Witam..
Od dawna miałem ze sobą kłopot, od dawna siebie nie akceptuje przez pewien czynni o którym nie chce pisać..
Czuje się na tym świecie nie akceptowany, opuszczony..
Ciągle myślę o śmierci, jakby wyglądał mój pogrzeb, wyobrażam to sobie tak realistycznie.. wyobrażam sobie pogrzeby mojej rodziny na których tak bardzo cierpię..
Nie ma chyba takie wieczoru już kiedy bym nie wchodził na serwis YouTube i oglądał filmiki typu "ostatnie pożegnanie:, "Ku pamięci" itdd..
Kiedy kładę się do łóżka płacze, słucham mega dołującej muzyki, myślę tylko o smiercii.. ostatnio zauwazyłem, ze mam nie kontrolowane wybuchy płaczu, bez powodu..
Od pewnego czasu pomimo mojego wieku mam kłopoty finansowe, starałem się o prace aby pokryć raty za samochód niestety zostałem oszukany na duża kasę, pieniądze zawsze grały dla mnie w życiu dużą role i to mnie już chyba dobitnie dobiło, Mam 19 lat, jestem dosyć przystojny, mam własny samochód(dobry), jestem wesołym, zwałowym chopakiem jak to mówią nie ktozi, czasami wspominają ze nie znają tak drugiej zwałowej osoby jak ja-jednak to wszystko co mam w życiu dla mnie jest niczym.. Nikt nie wie jaki naprawdę jestem..
Od pewnego czasu się bardzo zmieniłem, za dużo rzeczy mnie dobiło i sobie z nimi nie radzę... na rodzinę nie mogę liczyć, znajomych nie mam, odwróciłem się sam od nich..
Tak mi źle..
Tak nie dobrze...
Czy to depresja?