Tylko ,że mi nic po zapaleniu nie było . Nie paliłem 6 lat a tu nagle na lekach wypiłem dużą ilość alkoholu i zapaliłem blanta z kolegą . Normalnie bym tego nie zrobił ale doszły do tego silne emocje gdyż dziewczyna mnie wkręciła ,że ma nowego . To znaczy czułem już przed zapaleniem pare tygodni wcześniej gdy napiłem sie może ze 2 razy ,że wenla przestaje działać . Ale podczas palenia miałem tylko śmiechawe i nic więcej było to początkiem września . Od początku tego roku zacząłem zauważać że coś złego dzieje się z moim mózgiem . W pracy zawsze byłem ogarnięty i wogóle , byłem wręcz chwalony ale zaczęło mi brakować logicznego myślenia . Później zaczęły się natrętne myśli o zabijaniu no i zaraz potem te myśli zaczęły się jakoś rozrywać . Wszystko zaczęło być strasznie nie spójne takjakby zaczęło się to rozszczepienie . Zacząłem zauważać że nie potrafie podejmować decyzji , że brakuje mi strasznie logicznego myślenia . Czuje że straciłem swoje ,, ja ,, gdyż takjakby się kompletnie nie poznaje . Wszystko zaczyna słabnąć w tej mojej głowie naprawde wszystko a funkcjonuje tak jakby po omacku i kompletnie jakby przestał mnie interesować los swój i bliskich , emocje są na poziomie chyba minus coś ? Ja jestem pewny ,że niestety ale przez ten jeden incydent który praktycznie popełniłem nieświadomie wywołałem schizofrenie . I dziwne jest to że nie czuje lęku . Czuje tylko jak cały czas postępuje naprawde.