Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mike24

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mike24

  1. Mike24

    Depresja objawy

    Od jakiegoś czasu miewam napady złości. Najbardziej dobija mnie fakt ze żyje w cieniu moich znajomych. Odczuwam takie „ jestem, bo jestem, póki nikomu nie przeszkadzam”. Gdy jestem wśród znajomych siedzę cicho nie odzywam się, a gdy chce cos powiedzieć to albo źle mowie, albo przerywają mi w pół zdania. Dzwonią do mnie, wyciągają mnie, ale … czemu za każdym razem czuje się jak odlud. Tak samo jest moja rodzina. Denerwuje mnie takie wegetowanie w środowisku, które zaprasza cię na piwo, bo jest im głupio się umawiać bez ze mnie, kiedy ja stoję obok. Ostatnio zaczepem zajmować się muzyka. Tworzenie własnych utworów i granie w klubie. Tylko ze cały czas wysłuchuje ze „ to nie dla ciebie” albo „ zostaw to dla profesjonalistów”. Wszyscy na około SA świetni, tylko ja mam Se dać z tym spokój, a jeżeli już słuchają to słyszę fałszywe „ ty, no, dobry kawałek” Na sama myśl mam ochotę ich pozabijać. Gdy ktoś mi cos pokazuje, ja musze się tym fascynować, gdy ja chce cos pokazać to nawet nie maja ochoty tego widzieć bądź słyszeć. Czasami mam wrażenie ze żyje tylko po to by inni się mogli na mnie dowartościowywać. Niestety mam tylko wykrztalcenie zawodowe. Nie jestem geniuszem, i nigdy nim nie byłem, ale, od kiedy pamiętam ja zawsze byłem na ostatnim miejscu. W szkole podstawowej byłem bity przez kolegów. Byłem ten, kogo popychają. Nie wiem, czemu ale nie byłem typem człowieka, który dla rozrywki męczył słabszych od siebie. Nie miałem tak kumpli. Dopiero zmiana szkoły i otoczenia dały to ze mam paru znajomych. Dlatego chciałem cos robić by mnie w końcu zauważono, ale co, jak zwykle wyszło ze albo nie umiem albo po prostu mam się nie wpierniczać w to, a najgorsze ze ja chce to robić. Ale historia lubi się powtarzać. Mam już dość tego wszystkiego. Jestem po trzech próbach samobójczych, i za każdym razem ktoś mi przeszkodził. Nie jestem zagorzałym katolikiem i nie chodzę, co niedziele do kościoła, ale wiem ze bóg istnieje, i wiem ze mam cos tu ważnego do zrobienia, ale mam już dość całego świata. Mam już dość życia w cieniu innych. Gdzie bym nie poszedł, co bym nie zrobił, zawsze jest źle i niedobrze, moje koncepcje SA złe, ja źle gadam, ja źle mowie ja źle myślę. Dlatego ostatnimi czasu, jeżeli ktoś mówiłbym cos w sobie zmienił, nie robie tego, bo nie chce dostosowywać się do czyjegoś „ widzi mi się”. Chciałbym się wyzbyć już tego uczucia. Myśl o tym wszystkim doprowadza mnie do płaczu. Ja wiem, jestem slaby, ale nic na to nie poradzę. Boje się życia i ludzi. Czasem idąc ulica omijam ich szerokim lukiem. To wszystko przez to ze chciałem ufać ludziom, ale przez to nie podchodzę już praktycznie do ludzi. Często gram i wielu tego nie rozumie jak ja mogę spędzać tyle czasu przed komputerem. Ja wiem, dlaczego. Bo w wirtualnej rzeczywistości, w Internecie, czy na czatach ludzie cię nie oceniają, nie patrzą krzywym okiem. Czy ja jestem nienormalny?
  2. Mike24

    Hej:)

    Witam was wszystkich. Mam na imie maciej i pochodze z elblaga. Nie bede sie tu zbytnio rospisywal bo nie ma co. Mm nadziejeze razem spedzimy milo czas.
×