Najprawdopodobniej wszyscy co piszecie macie włosy. Mam dokladnie taki sam problem jak Kajako. Zacząłem lysciec w wieku 20 lat, aktualnie mam 31 i do tej pory nie jestem w stanie tego zaakceptować. Rzuciłem z tego powodu studia, bo nie byłem w stanie wychodzić z domu.
Też jestem z Krakowa, więc jeśli masz ochotę pogadać/spotkać się to zapraszam Cie do kontaktu. Sam chętnie dowiem się, czy u Ciebie coś się zmieniło.
Mi również lysienie zniszczyło życie.