Pociesza mnie myśl że połowa najgorszego czasu dla mnie już za mną. Mam na myśli lato i wakacje. Zamykam się w czterech ścianach i przeczekuje. Oczywiście pomijając pracę gdzie muszę być. Lubię jesień i zimę poza świętami. Przykro się wtedy patrzy na szczęśliwych ludzi. To taki rodzinny czas. Latem i podczas wakacji jest najgorzej. Szczęśliwe pary, przytulający się ludzie. Zakochani na każdym kroku. Trochę serce boli.