Skocz do zawartości
Nerwica.com

665kasia

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 665kasia

  1. WITAM!Mam 34lata a moje problemy zaczęły się zaraz po ślubie.Mój problem to teściowa i jej ukochana córeczka z rodzinką.mieszkam z teściową od 12lat.(teściowa choruje na reumatyzm) Mam dwie córki.Starsza ma 11 lat.Gdy miała 5 miesięcy dowiedzieliśmy się że jest chora na białaczkę.Przez 4 lata żyliśmy na walizkach klinika -dom,klinika-dom.Mój mąż pracował w delegacji.Weekendy spędzał z nami w szpitalu.Teściowa ściągnęła do siebie córeczkę Swojej wnuczki w szpitalu nigdy nie odwiedziła.W tym czasie siostra męża urodziła dziecko.Wróciła do siebie.No i zaczęło się.Regularnie co dwa tygodnie był rozkaz do mojego męża żeby pojechał po siostrę,,bo przecież nie będzie się tłukła autobusem."I tak przez kilka lat mój mąż pracował za taksówkarza.W piątek wracał z delegacji ,w sobotę jechał po siostrę,w niedzielę ją odwoził.Mimo moich próśb nigdy się nie sprzeciwił.A we mnie wszystko się trzęsło.(5lat temu urodziłam drugą córkę).Oprócz mojego męża i tej córki jest jeszcze dwoje rodzeństwa .Z nimi nigdy nie było problemu.A kiedy przyjedzie córeczka,ciągle mi powtarza że mam się nie rządzić,bo nie jestem u siebie.Wtrąca się w nasze życie kiedy jej przyjdzie na to ochota.(nawet w wychowanie dzieci)Dwa lata temu nerwy wysiadły mi zupełnie.Ciągle się czegoś bałam,ściskało mnie w żołądku,nie spałam po nocach ,ciągle mi się chciało płakać.Zgłosiłam się do psychiatry(super kobieta)Brałam Deprexolet przez rok .Pomogło ,ale ja ,która zawsze ważyłam48kg,przytyłam do 57kg.Pani doktor odstawiła mi leki ,żebym bardziej nie utyła,ale po około1,5miesiąca przepisała mi je z powrotem,bo na żadnych innych nie mogę spać.I niestety znowu tyję.Ale wolę to niż te ciągłe lęki.Życie toczy się dalej.Teściowa ciągle mi się wtrąca -"nie krzycz na te dzieci ,nie denerwuj tych dzieci,a gdzie wy znowu jedziecie, a o której przyjedziecie"W końcu kiedyś jej powiedziałam że mam tego dość.Mieszkam w tym domu 12 lat ,a nie mogę powiedzieć,że jestem u siebie.Mimo,że teść przed śmiercią zadecydował,że ten dom ma należeć do nas.Siostra męża teraz już ma swoje auto i spędza u nas każde wakacje ,ferie i .co tam tylko jest wolne.Teściowa niedawno spędziła u córki dwa miesiące,odkąd wróciła ciągle mi zwraca uwagę,"a córka to robi tak,a gotuje to tak ",a kiedy moja córka co tam w szkole robiła ,jaką ocenę dostała,to oczywiście jest porównywana do "tamtego wnuczka".Niedawno zwróciłam teściowej uwagę,że nie wszystko kręci wokół jej córeczki i wnuczka ,że my chcemy żyć swoim życiem.Od tego czasu nie rozmawiamy ze sobą w ogóle.Przechodzimy obok siebie setki razy ,jemy razem obiady(ja gotuję)bez słowa.Kiedyś powiedzieliśmy jej z mężem ,że się wyprowadzimy.Wpadła w histerię,w płacz,że jak my się wyprowadzimy ,to jej też tu niema.Mąż odpuścił a ja się nadal męczę z teściową pod jednym dachem.Kiedy proszę męża żeby z nią porozmawiał,albo my się wyprowadzimy albo ona pójdzie do córeczki,mąż mnie tylko pyta-co mam zrobić?Dużo pieniędzy włożyliśmy w ten dom ,mąż mówi że nie chce mu się zaczynać wszystkiego od nowa.A ja mam już dość.W sylwestra postanowiłam,że w tym roku rozstanę się z teściową i znajdę sobie pracę,choćbym miała iść sama,choć i tak wiem ,że tego nie zrobię.CO MAM ROBIĆ?
×