Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mun

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mun

  1. Faktycznie. Acetyloholine jaką polecacie? Alhambra GPC, Cytykoline czy zwykłą cholinę?
  2. Jasne, rozumiem, ale nie chce leków, które tylko przykrywają problem. Co polecisz na podniesienie GABA i dopaminy ? Nada się ten Comfortil Max ?
  3. Witam Was wszystkich. Natchniony pewnym wątkiem znalezionym na tej stronie, mianowicie https://www.nerwica.com/topic/36078-5htp-inozytol-cholina/ postanowilem poprosić Was o pomoc. Nie wiem czy w dobrym dziale napisałem, ale jeżeli nie to proszę administrację o przeniesienie mojego wątku do odpowiedniego działu. Zacznę od początku o co kaman. Mężczyzna, wiek 33 lata. Jestem dzieckiem DD, mama była alkoholiczką, tata nie. Sceny pokroju spania w wannie, chowania piwa, flaszek, picie do nieprzytomności widziałem praktycznie co kilka dni. Do tego śmierć brata gdy miałem 12 lat, smier babci 2 lata później i w końcu po nieudanej operacji mojej mamy gdzie ucieli jej nogę również jej śmierci gdy miałem 22 lata. Ogólnie dzieciństwo samowolka, nikt nigdy nie interesował się moja nauka, nie usiadł nie pomógł, nie przytulił ani nie powiedział kocham. Ale jak oceny słabe to pas na tyłku. Zawsze byłem takim Marcinkiem, miłym i cichym dzieckiem, w podstawówce wycofanym, z dwoma znajomymi. W gimnazjum gdzie się pomieszały się szkoły moje nastawienie się zmieniło, byłem duzo śmielszy i przebojowy. Piersze co mnie spotkalo. W gimnazjum poznałem dziewczynę, byłem z nią rok, bardzo ja kochałem ale ciągle się czepiałem o coś, chciałem aby wszystko było po mojemu, wiecznie się obrażałem przez co ona ze mną zerwała i bardzo mnie to bolało. Po tym incydencie nie moglem utrzymać nigdy stałego związku, szukałem tylko nowych bodźców, zdobywanie dziewczyn itp. Drugie co mnie spotkało to w liceum miałem spinę z jedną dziewczyna przez co jej facet 10 lat starszy mnie pobił. Zamknąłem się w sobie, przez dwa czy trzy lata bałem się wychodzić na "miasto", chodziłem tylko na osiedle i rozglądałem się czy go nie spotkam. Po jakimś czasie to minęło, ale czuję, że to zostawiło jakieś duże piętno w mojej psychice. Po dłużysz czasie kilka lat ponad było już okay. Pracowałem, studiowałem itp. W którymś momencie postanowiłem założyć działalność transportową. Wziąłem kredyt, kupiłem busa, ale po dwóch miesiącach to upadło i musiałem sprzedać busa itp. I od tego się już zaczęło grubiej. Dostałem jakiejś psychozy, ciągle w mojej głowie nawiedzały mnie myśli, że coś złego się stanie ale z finansami, że jakichś zusow nie popłaciłem, że mi z UK jakieś kary za przyślą (pracowałem w UK wczesniej) no normalnie paranoja jakaś, nerwice lękowe, ciągłe negatywne myśli. Ciągnie się to już kilka lat. Dodam, że w wieku 20 lat dużo nadużywałem twardych narkotyków i podejrzewam, że uszkodziłem sobie coś w mózgu. Moje objawy na dzień dzisiejszy to ciagle wahania nastroju, rano jestem zamulony, później humor dobry czasem.nawet bardzo, a za 1h nostalgia, dół. Zmęczenie różnie odczuwane, raz lepiej raz gorzej. Ogólnie mogę iść na drzemkę już 2h po wstaniu. Drzemkę mogę zrobić nawet na betonie w każdej porze dnia. Czy śpię 5h, czy 8 zawsze jest tak samo, słaba jakość snu, brak odwagi i luźnosci w rozmowach z kimś ważniejszym np, kierownictwo, dyrektor. Brak asertywności, lęki, w pewnym momencie miałem myśli samobójcze jako rozwiązanie wszystkich problemów. CIĄGŁE zamartwianie się byle czym, wyolbrzymianie problemów, jest to bardzo natrętne, ale to bardzo te myśli nie dają czasem spokoju. 8 razy sprawdzam czy zamknąłem drzwi. Idąc miastem ciągle obserwuje ludzi, ciągła obawa o to, że ktoś mi zrobi krzywdę. Czuje sie twki skulony, mały. Ciagłe rozkminianie wszystkiego. Ja nie mam luzu na glowie. Kompletny brak zainteresowania, hobby, brak chęci i motywacji na ćwiczenia. Kiedyś dużo na siłownię chodziłem. Bardzo łatwo mnie urazić, obrażanie było jakiś czas temu moim sposobem na wszystko, zawsze musiało być po mojemu. Nie potrafię się czymś zająć na dłużej. Bardzo duża podatność na stres, zaciskanie i zgrzytanie zębami w nocy. I dużo, dużo jeszcze by wymieniać. Z suplementów, które mi pomagają to Ashwagandha w kroplach od Mothers Pro... Bardzo mi pomaga, poprawia humor, mniej się zamartwiam, uodparnia na stres. Brałem jeszcze brahmi i też super działało, ale ostatnio mam po nim rozwolnienie, próbowałem dwa razy zamawiać i dwa razy to samo. Ashwa dużo zmieniła w moim życiu, Ale dalej to za mało, bez niej jest słabo a w zimę to już w ogóle. Z testu bravermana wyszło mi to co na zdjęciu Jakie preparaty byście mi polecili? Na pewno chce brac Ashwe i z w/w tematu Comfortil Max. Co jeszcze, aby naprawić głowę ? Myślałem o Bromantanie oraz Sulbutiaminie. Co myślicie? Bo mam już dość.
×