Skocz do zawartości
Nerwica.com

logowanie

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia logowanie

  1. Dziękuję za odpowiedzi. @Illi @acherontia styx Ja mam ogólnie problem w relacjach, zwłaszcza z mężczyznami, z tego też powodu zdecydowałam się trwać w terapii "z głowy" a nie z emocji, byłam też zachęcana do tego przez mojego lekarza psychiatrę. Po prostu wiem, że muszę wytrwać, chociaż ochoty nie za bardzo mam. Jedyną okolicznością jest w zasadzie jego wiedza na mój temat, która wynika z długotrwałości terapii. Drażni mnie też jego częste szukanie drugiego dna tam, gdzie go nie ma. Bardzo przypomina mi moją mamę zes @nieprzenikniona Widzisz, ja jestem w psychodynamicznej a jest "sztywniej" niż w Twojej psychoanalitycznej. On zawsze kończy o czasie, niezależnie czy ja akurat mam spazmy płaczu, czy mówię coś ważnego. Koniec i kropka. Jest ogólnie taki anankastyczno-sztywny (diagnozuję terapeutę xD) Dałam sobie jeszcze trochę czasu. Jeśli sytuacja się będzie utrzymywała, it's time to say goodbye @ga1robe Pomyśl jednak nad terapią grupową. Może to dać szersze rozeznanie jak funkcjonujesz z ludźmi
  2. Cześć! Jestem tu nowa, założyłam konto żeby poprosić Was, forumowiczów, nieco bardziej doświadczonych w temacie, o opinię w mojej sprawie. Post będzie długi. Mam 30 lat, jestem samotną singielką, pracuję zawodowo, mieszkam z rodziną. Od 11 lat leczę się na depresję i stany lękowe, raz zmieniłam lekarza, z obecnym współpracuję blisko 7 lat. Mam za sobą trudne dzieciństwo - wychowywałam się w rozbitej rodzinie w małym środowisku w dysfunkcyjnym domu, dotknęła mnie przemoc rówieśnicza i mobbing w pracy. Miałam w przeszłości kontakt z kilkoma psychoterapeutami (kilka lat nurt behawioralno-poznawczy), w tym 3-miesięczny pobyt na oddziale dziennym szpitala psychiatrycznego, gdzie dostałam diagnozę narcystycznego zaburzenia osobowości (narcyzm nadwrażliwy, z elementami osobowości unikającej, ale to już na marginesie). Pobyt w tym szpitalu nastąpił w wyniku mobbingu w pracy. Po zakończonej terapii w szpitalu, miałam traumę ponieważ musiałam wrócić do tamtego, szkodliwego środowiska pracy, niedługo później rozpoczęłam terapię w nurcie psychodynamicznym dwa razy w tygodniu, która trwa od stycznia 2019. I tutaj rozpoczyna się wątek związany z moim pytaniem, ponieważ poważnie zastanawiam się nad zerwaniem terapii Terapia psychodynamiczna prowadzona jest przez terapeutę posiadającego na Znanym Lekarzu 1,5 gwiazdki na 6 możliwych (6 opinii). Jest on certyfikowany, ale od jakiegoś czasu nawarstwiają się problemy w układzie terapeutycznym, które miały swoją kulminację w ubiegłym tygodniu. Terapeuta od początku wydawał się dość chłodny, co do sekund odmierzał czas trwania sesji, po zakończeniu sesji nie odpowiadał na żadne pytania nawet czysto "o pogodzie". W trakcie pandemii przeszliśmy na sesje zdalne, co było i jest dla mnie wygodniejsze. Wciąż restrykcyjnie (dla mnie głupie to jest) podchodzi do czasu. Był jeden przypadek kiedy ja ze względu na awarię prądu nie miałam internetu (więc i sesji być nie mogło), musiałam zapłacić tak, jakby się ona odbyła. Przed pandemią, kiedy zdarzały się przypadki, gdy ze względu na korki spóźniłam się, sesja oczywiście nie była wydłużona. Jednak, gdy podobne spóźnienie wynikało z jego strony, także kończył o czasie. Kiedy spóźnił się 5 min, ja w takim razie potrąciłam mu odpowiednią kwotę pieniędzy - miał pretensje (oczywiście łagodnie je wyraził, ale fakt jest faktem). Często na sesjach wchodził ze mną w spory światopoglądowe - m.in. mieliśmy kompletne rozbieżne poglądy dotyczące koronawirusa, w połowie 2022 (albo 2021 roku) oznajmił mi, że powraca do sesji stacjonarnych, na co ja stanowczo nie wyraziłam zgody ponieważ ze względów fizycznych - nie jestem w stanie, dość często przysypia na sesjach! W zeszłym tygodniu miała miejsce taka sytuacja - po zakończeniu dość emocjonalnej dla mnie sesji, powiedziałam mu (o czym zapomniałam powiedzieć wcześniej), że za dwie sesje mnie nie będzie, bo muszę wyjechać w delegację (oczywiście umowa jest taka, że muszę mu zapłacić). Na następnej sesji na początku poruszyłam temat jego przysypiania podczas sesji, że nie podoba mi się to, uważam, że jest to nieprofesjonalne. Na co on wyjechał do mnie z całym szeregiem zarzutów dotyczących "nie szanowania jego granic", wspominanych powyżej: sesji stacjonarnych, wnoszenia nowych wątków przeze mnie po zakończeniu czasu sesji etc, zaczął mnie łapać za słowa, że "terapia nie polega na dogadywaniu się" - dogadywanie się był dla mnie kolokwializmem dotyczącym znalezienia płaszczyzny porozumienia. Większość z jego zarzutów jest według mnie szukaniem dziury w całym. Jako, że charakter moich zaburzeń jest taki, a nie inny, bywałam dla niego dość ostra i nawet arogancka, ale na tym polega moje leczenie. Fakty są takie, że prawie nigdy nasza sesja nie trwa dokładnie tyle, za ile bierze pieniądze (jest krótsza o kilkanaście sekund). Zawsze przymykałam na to oko, bo życie to nie pogoń za zegarkiem, ale skoro jego podejście jest tak restrykcyjne i nie da się przeciągnąć nawet kilkunastu sekund raz na jakiś czas, zaoferowałam mu, że mogę przygotować rozpiskę czasu trwania naszych połączeń ze Skype - bez odzewu. Zarzucał mi że postawiłam go przed faktem dokonanym odnośnie braku zgody na sesje stacjonarne - nie jest to prawdą, przestawiłam mu argumentację (czas, odległość, koszty), że nie dam rady fizycznie. On zaś przedstawił argument "pandemia się skończyła" - ale to żaden argument. Wielokrotnie rozmawiałam z nim na te tematy - nie mam już sił. To jak rzucanie grochem w ścianę. Zastanawiam się nad zerwaniem tej terapii, mam wrażenie, że formuła się już wyczerpała, że odbieramy na odmiennych falach (zawsze odbieraliśmy, ale ja mam też problemy w relacjach, więc ciężko wyczuć), mnie drażni jego małostkowość, a to jego przysypianie to już w ogóle jest żałosne i mega nieprofesjonalne. Jest to dla mnie przykre, bo zna mnie prawie 5 lat, nie chciałabym zaczynać innej terapii, bo czas, kiedy nowy terapeuta mnie pozna będzie trwał wiele miesięcy (i wiele też będzie kosztował). Chciałabym poznać waszą optykę. Pozdrawiam!
×