Skocz do zawartości
Nerwica.com

cud-kobieta

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia cud-kobieta

  1. Jeżdżę klimatyzowanym autem sporo. W domu klimy nie mam. to w zupełności wystarczy. klima wysusza powietrze, a to prowadzi do wysuszenia śluzówek itd. do tego, jak jest nieodgrzybiona, to zapalenia płuc można się nabawić. ja po niedługim pobycie w klimatyzowanym pomieszczeniu mam zawsze ból gardła. mnie natomiast martwią moje rozstroje jelitowe. cały dzień jest w porządku, a rano, jak tylko się obudzę, to zaczynam się stresować, że zaraz mnie "pogoni", co skutkuje tym, że kilka minut później lecę do wc. nie wiem, czy to jest wynik stresu, czy coś innego. stresuję się, że dostanę biegunki, co powoduje biegunkę, którą się stresuję - błędne koło. w ciągu dnia jest ok, kiedy na kilka dni skupiłam się na czymś innym, to objawy ustąpiły, a kiedy zaczęła, się na tym skupiać, to efekt taki oto jest. badania krwi w normie, czekam teraz na usg jamy brzusznej i wizytę u gastrologa. jestem załamana:(
  2. Madzia, może dietę masz niewłaściwą? Za dużo nabiału? Mleko, jogurty, serki...? Dorosły człowiek z reguły słabo trawi mleko i jego przetwory. Sama staram się unikać, zastępuję zwykłą śmietanę, śmietaną sojową albo owsianą, jeżeli pije kawę, to też raczej z mlekiem sojowym itd. ale jak czasami zjem coś z większą ilością nabiału to masakra. Do rana mam balon w brzuchu, ledwo chodzę i oddycham. Dopiero po nocy jakoś przechodzi. Kupiłam sobie teraz Laktaza Enzym i kiedy wyjątkowo jem coś np. ze śmietaną, to biorę tabletkę, żeby pomogła mi to strawić.
  3. tak, lekarz może wypisać zwolnienie na 3 dni wstecz.
  4. Anka, jasne, że z nerwów te włosy Ci wypadają (ewentualnie od farbowania)! Nie ma innego wytłumaczenia. Nic Ci nie jest, bo gdyby było, któryś z lekarzy już dawno by zauważył. -- 17 maja 2012, 17:38 -- Anka, napisz jak po wizycie u dermatologa.
  5. z moich doświadczeń wynika, że nerwica w czasie ciąży odpuszcza (przynajmniej u mnie). min. dlatego, że kobieta ciągle jest badana - co miesiąc przeróżne badania krwi, moczu itd., do tego usg, ciśnienie... i ciągły kontakt z lekarzami:) To chyba powoduje, że czujemy się spokojniej . Niestety wraz z końcem ciąży, kończą się też nerwicowe wakacje. Nerwica wraca, czasami ze zdwojoną siłą, bo po 1. hormony szaleją, po 2. mamy dodatkową osobę, o którą zaczynamy się martwić. To wszystko powoduje, że nie jestem w stanie zdecydować się na drugie dziecko. Zastanawiam się czasami, jak to możliwe, że ludzie świadomie decydują się na kolejne dzieci? Nie mogę wejść w ich sposób myślenia, taki optymistyczny, pełen ufności do świata i tego, co się wokół dzieje. Niepojęte.
  6. Udaj się najlepiej do psychiatry/psychologa, może uda się znaleźć przyczynę myśli natrętnych. Czasami znalezienie i uświadomienie przyczyny, może pomóc w uwolnieniu się od takich myśli.
  7. Ania, na pewno nic tam nie masz! pójdziesz do lekarza, potwierdzi to. Sardyna, 2 miesiące to trochę krótko, żeby od razu chłopa na badania posyłać:) jak przez rok się nie uda, to możesz zacząć o tym myśleć, a na razie lepiej się odstresować (łatwo powiedzieć haha), to najskuteczniejsza metoda:) ja wczoraj byłam na badaniach (morfologia, ob, mocz). ledwo doszłam na te badania, bo ze stresu prawie mnie kibel wciągnął. myślałam, że przez noc osiwieję z tego lęku, bo przecież czekałam na wyniki badań. dzisiaj już przewertowałam całą masę stron, nawet nie będę pisać z jakimi chorobami... w każdym razie, wyniki w porządku, tylko w moczu bakterie, ale pewności nie mam, że mocz prawidłowo pobrałam. za parę dni powtórzę badanie wraz z posiewem. oczywiście siedzę z tymi wynikami i już popadam w obłęd bo MPV jest powyżej normy (mam 13,2fl a norma do 12,6fl). nie wiem nawet co to jest, ale już się stresuję. wyciągnęłam stare wyniki badań (niektóre sprzed 10 lat!) i w kilku mam to też podwyższone, ale nigdy żaden lekarz nie zwrócił na to uwagi... Co to do cholery może oznaczać? chyba normalnie się upiję albo zwariuję ze sobą!
  8. ja raczej nie mam (no chyba, że wezmę coś przeciwbólowego na pusty żołądek), ale jak odstawiłam mięso i jadałam głównie sałatki, to nabawiłam się takiej zgagi, że byłam pewna, że umieram. leczyłam się z niej chyba dwa tygodnie. piłam głównie siemię lniane z rumiankiem, ale pomagało na bardzo krótko. podejrzewam, że uszkodziłam sobie wtedy śluzówkę sosami z dodatkiem cytryny i octu balsamicznego. nie zmieniłaś ostatnio diety?
  9. Widzę, że nerwica nie odpuszcza... ja mam jakieś rewelacje żołądkowo-jelitowe. nie wiem sama, czy to stres (od grudnia jest nieustannie na najwyższym poziomie), czy coś poważniejszego. niby nic mi nie było, a nagle dostałam biegunki. lekarka stwierdziła, że pewnie wirus. po 2 dniach zaczęło się poprawiać, a od 2 dni znowu jakieś rewelacje. zjadłam jakieś świństwo z dużą ilością mleka, a ja słabo laktozę trawię i dziwne rzeczy się dzieją w mych jelitach. ech...szkoda gadać. walne sobie chyba w łeb, bo ile można tak ciągnąć...z jednego urojenia w drugie i nie wiadomo, które to "tylko" urojenie, a które wymaga leczenia. z tego wszystkiego mam wrażenie, że mi się ręce, głowa i nogi trzęsą, ale jak obserwuję, to nie widzę "na zewnątrz" odchyleń od normy, ale takie jakieś wewnętrzne rozdygotanie we mnie siedzi. jak na chwilę coś mnie zajmie, to dopada mnie ozdrowienie, ale jak tylko znajdę pół sekundy na własne myśli, to już umieram. -- 10 maja 2012, 20:36 -- Pixi107, przepraszam, ale rozbawił mnie Twój post. Dzięki! -- 10 maja 2012, 20:37 -- Oczywiście ten o mutacji genetycznej:D
  10. Carmen, ja wiem, że te, które nie są śmiertelne, też bywają poważne, ale jednak bielactwo, to słaby kaliber...:) btw. białe plamki podobno też w silnej nerwicy mogą się pojawić.
  11. Bielactwo? tego jeszcze nie przerabiałam, ale czytam, że nie jest śmiertelne, więc pewnie w tym kierunku nie pójdę
  12. przy stresie prolaktyna rzeczywiście mocno szaleje, więc może, to jednak ona jest przyczyną wydzieliny? na pewno, skoro masz to od 3 lat i usg piersi jest w normie, to nie jest to nic śmiertelnego:)
  13. Słuchaj, no nie wiem, sama musisz zdecydować. Nie mam pojęcia, jak długo czeka się na takie wycięcie. Jak masz się stresować, to wytnij, przynajmniej ten problem będziesz miała z głowy. Zawsze jeszcze możesz udać się do innego lekarza, żeby potwierdził, że znamię nie wygląda groźnie:) -- 26 kwi 2012, 20:35 -- tak zmieniając trochę temat, ale jednak wciąż będąc w zakresie przypisywania sobie chorób, to uwielbiam filmy Woody'ego Allena, który jest neurotykiem i w wielu swoich filmach znajduje miejsce, by się z tego pośmiać. Pewnie wielu z Was zna film "Hannah i jej siostry"? To jest film, do którego lubię wracać, Woody gra tam hipochondryka, który jest pewien, że umiera na guza mózgu i taka oto scena: Polecam!
×