Dzień dobry. Mam 18 lat i nerwicę natręctw. Pierwsze objawy jakie u siebie zaobserwowałem wystąpiły gdy miałem 4 lata (omijanie niektórych kafelek na chodniku). Dziś jest koszmar. Od 12 stycznia 2023 roku biorę leki, zoloft 200mg a po maturach zacząłem pregabaline, dziś 300mg. Od czerwca leki przestały mi pomagać. Najlepiej sie czułem w marcu, kwietniu i na początku maja. Teraz kompulsje są straszne, boję się wykonywać podstawowych obowiązków jak zostawienie okularów na stoliku, sprawdzenia czy drzwi są zamknięte itd. Najbardziej irytujące są ruchy oczami, czasem musze patrzeć bardzo mocno do góry co sprawia mi w konsekwencji ból dookoła oczu i głowy. Boję się nawet patrzeć przez okno bo te trasy prowadzenia wzroku po szybie tak aby nie natrafić na przeszkodę jest niemożliwe. Zawsze gdy zaczynam robić jakiś ruch to nie robię go raz, robię go kilka, kilkanaście razy skupiając się w 100% na danym ruchu. Czasem potrafię nawet zastygnąć mrugając oczami w konkretnym miejscu na ścianie. Większośc dnia to ruchy, nawet gdy mam zamknięte już oczy przed snem to robie ruchy głową na poduszce. Od rana do nocy ruchy, nie robię ruchów gdy śpię czyli przez 8 do 9,5h w ciągu doby. Nawet pisząc ten wpis zrobiłem już z paredziesiąt razy niektóre czynności. Żadne metody już nie pomagają, psychoterapia nic, leczenie farmakologiczne w kontakcie z psychiatrą nic. Proszę was o radę i pomoc bo ja tego już nie zniosę. Gdy pracuję na działce to nawet tam jest koszmar, ruchów prawie nie ma ale są natrętne mysli, które się w mojej głowie po prostu gotują, 100 razy ta sama myśl naa kilkadziesiąt sposobów. Przed snem podobnie. Pomocy.