Dzień dobry. Proszę o poradę, bo nie wiem co mam robić. 4 miesiące temu urodziłam drugiego synka. Przez pół ciąży próbowaliśmy dogadać się z mężem, co do jego imienia. Mąż odrzucał mój typ, ja jego, w końcu wybraliśmy imię, które chciał nasz starszy syn. Dodam, że gdy podjęliśmy taką decyzję to imię mi odpowiadało, poczułam wtedy ulgę, że wszyscy są zadowoleni. Wszystko było dobrze do dnia porodu. Gdy urodziłam i poraz pierwszy powiedziałam, jak ma na imię nasz synek, poczułam obcość do tego imienia. Po głowie chodziło mi moje wymarzone imię z czasów ciąży, ale nie chciałam zaczynać tego tematu od nowa i myślałam, że to tylko jakieś chwilowe odczucia. Teraz sytuacja wygląda tak, że mąż zgodził się nawet na zmianę imienia na moje ulubione, a ja od kilku miesięcy nie wiem co mam zrobić. Jest mi łatwiej zwracać się do synka nadanym imieniem. Jednak gdy tylko słyszę jakieś negatywne komentarze na jego temat (jest to imię popularne i nie jakieś dziwne) to bardzo mnie bolą. Dodatkowo, gdy ktoś zwraca się do mojego synka po imieniu, czuję taką dziwną obcość jakby to nie było jego imię, zwłaszcza formę oficjalną. Gdy patrzę na synka, często wydaje mi się, że to imię do niego pasuje.
Dodam, że cierpię na derealizację i natrętne myśli od dłuższego czasu i nie wiem, czy to uczucie obcości do imienia synka to też objaw derealizacji, czy faktycznie to imię nie pasuje mojemu synkowi. Nie potrafię myśleć o niczym innym, a imię z takiego, które mi się podobało stało się takim, że gdy je słyszę czuję lęk i wydaje mi się najgorsze na świecie Powiedzcie, co o tym myślicie, bo ja już nie daję rady