Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tomek345

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Tomek345

  1. Warto dodać, że sam już mam taką zmienność stanów emocjonalnych, że to aż posrane, kilka ataków paniki, częste napady leku, a to tylko przez jedną kobietę.
  2. Siemka, Chciałbym się z wami podzielić mega porytym okresem i spytać się czy macie może jakieś porady. W młodym wieku zakochałem się w dziewczynie z ChAD I jak się potem okazało po roku również z Borderem. Przez pierwszy rok bywało różnie, ale raczej stabilnie, potem z różnego rodzaju powodów odstawiła leki oraz przestała uczęszczać na terapię. Każda z osób wie jak wyglądają początki z Borderem inteligetna, utalentowana, przepiękna, inspirująca. I tak rzeczywiście było, do momentu pierwszych kłótni, wtedy wychodziły z niej najgorsze rzeczy. Miałem problemy z lekka nadwagą, jednak nadmiar obowiązków presją otoczenia, presją od niej bym schudł( btw bardzo nie zdrowa bo potrafila cały czas o tym /cenzura/ic) spowodowały u mnie mocne zaburzenia odżywiania przez co skończyłem z otyłością. Robiłem dla niej różne rzeczy przyjeżdżałem z kwiatami, nie spałem po nocach by móc z nią gadać bo ona się czegoś bała, pomagałem jej w wielu rzeczach wyrażałem troskę i zawsze robiłem to czego ona chciała. Nie raz pojawiały się rzeczy w stylu " nie wiem czy chce z tobą być " z jej strony, gdy ja odpowiadałem coś na zasadzie " No dobrze nie mogę ciebie zatrzymywać " to kończyło się szantazami emocjonalnymi w stylu " tak bardzo mnie nie kochasz " albo " zaraz się zabije lub sobie coś zrobię". Wytrzymywałem to nie raz, do tego nazywanie, mnie nieudacznikiem życiowym, bo nie zdecydowałem się wcześniej na prawko lub według niej byłem taki bez wyrazu. Mówienie o innych jacy oni nie są przystojni, pokazywanie nagich zdjęć nie jednej osobie. Czasami nawet był problem z tym, że No nie chciałem uprawiała seksu, dla niej było to totalnie nie zrozumiałe i wywierała na mnie presję do momentu aż się nie zgodzę. Z mojej strony to ja ratowałem ja z wielu opresjii życiowych i nie tylko, opiekowałem się nią praktycznie jak córką, a sam byłem poniżany i obniżana była moja wartość jako człowieka. Zdarzyło się nawet, że ona uznała, że jest zainteresowana kimś innym I że nie chce już że mną być, a gdy okazało się, że on nie jest nia zainteresowany odrazu do mnie przyszła z płaczem, że ona tak naprawdę nie chciała. Bardzo mocno nie rozumiała, gdy wyrażałem swoje potrzeby, kiedy prosiłem ją o jakiekolwiek docenienie mnie i moich działań i mojej troski, albo po prostu by powiedziała, że jestem przystojny bo nie ukrywajmy, jak jesteś w związku kilkuletnim to po prostu na to czasami zasługujesz. Jakiś czas temu nagle z dupy ze mną zerwała, z początku narracja była, że to nie moja wina, potem, że to moja wina, a potem gdy spytałem się czy na pewno nie ma już kompletnie opcji to uznała, że ma już kogoś i on się o nią troszczy wreszcie naprawdę. Odciąłem się od niej od tego momentu, ale z tego co wynika z diagnozy będę miał po tym solidny PTSD i bardzo możliwe, że i zaburzenia lękowe. Widzę, że boję się wchodzić w tłumy i codziennie zyje na lekach uspokajających jeszcze nie na receptę i wypalam praktycznie cała paczkę szlugów. Zniszczyła mnie strasznie, dlatego ludzie, to nie tak, że borderki to urodzone szatany w żadnym wypadku, tylko trzeba je przekonywać do terapii, a jak już rzeczywiście tego nie chcą to usunąć się z ich życia przed tym jak sami będziecie mieli chęć się usunąć z waszego życia. Takie związki wyniszczają, i mimo dobrych momentów, to te złe pokazywały jaka obłuda i dozą manipulacji te osoby bardzo często się ce/cenzura/ą. Dlatego dla przyszłych partnerów borderek, terapia Dla par, dużo cierpliwości, ale zalecam raczej ratować swoją psychikę i swoje emocje póki żyjesz. Na koniec chciałbym się spytać osób, które realnei już przeszły, swoje Borderowe załamania. Macie jakieś protipy, aby się wyleczyc z tego uczucia ? Cały czas mam o niej myśli, cały czas o niej śnie, ona jak jej nie zablokowałem bardzo często mnie nie jako prowokowała i czuje jak rozpadam się na milion kawałków, Na terapię chodzę.
×