Skocz do zawartości
Nerwica.com

non

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia non

  1. Witam. Widze, ze srednio tutaj odpisuja...Dlatego ja coś napisze, ale nie wiem czy to będzie pomocne. Napisala Pani,ze chodziła do psychologa i na zajęcia, więc pewnie Pani lepiej wie, jak powinno się postępować z osobą chorą na nerwicę natręctw- niż sam chory. Generalnie ta choroba rządzi zachowaniem,odruchami, myslami, dlatego chory nie zawsze wie co dla niego dobre, a działania bliskich odbiera jako atak. Przynajmniej ja tak miałam, przerwanie moich rutynowych czynnosci zwiększa tylko niepokój.Nie pomagają też głupie teksty,awantury czy komentarze (przynajmniej mi). Za to pomaga spokojne tłumaczenie ze strony bliskich,ze będzie dobrze, nic się nie stanie, i ze nie musze pewnychr zecyz robić.Z tego co wiem, i co sama rpzezyłam - nie powinno się godzić na wsyztsko co wymysla osoba chora.., u mnie w pewnym momencie zadziałał szantaż, dzieki któremu sie uspokoilam,a nrwica ucichła. Oczywiście to wszystko mówię z własnego doświadczenia - nie wiem jak mają inni- bo rózni są ludzie,i tak samo jest wiele metod leczenia. Jeśli syn nie chce brac leków - to moze chociąz psycholog by pomógł.Cęsto jest tak,ze pewnych rzeczy nie mozna powiedziec bliskim a łatwiej wydusic to komus obcemu.
  2. witam. Znalazłam to forum już dawno temu,ale dopiero teraz pisze...Wczesniej sie nie duzielalam, gdyz moja nerwica mi nie pozwala, ale teraz mam starszny napad lękowy z którym nie moge sobie poradzić,wiec pisze..Zrestza nie mam się do kogo zwrócić ,zeby mi pomógł się uspokoić dlategop,ze nikt zmojego otoczenia tego nie rozumie i reaguje na moje zachowanie agresją i odrzuceniem.Czyli jednym słowem uwazja amnie za idiotkę i psychicznie chora (co akurat jest rpawda, jednak takie gadanie mi nie pomaga) JEst wieczór, a wieczorem jest anjgorzej - wtedy budza się potwory, ostatnio boje się nocy bo nie moge zasnać, a mój umysł ogarnia nerwica i to w tkaims topniu,ze nie mam ochoty już zyć..bo nie daje rady.rzeczywistosc zacyzna mi sie mieszac z moimi natretymi myslami..i chociaz wiem,ze to choroba nie moge przestac np myć rak.czyscic itd. Poza tym potrzebuje ,zeby ktos mnie uspokoil..a wsyzscy podsycaja to..nikt nie umie powiedziec zwyklego bedzie dobrze....nie wiem co mam zrobić - jestem na skraju wyczerpania..a chcialabym moc w spokoju przezyc ta noc.. help..
×