Skocz do zawartości
Nerwica.com

kabe1789

Użytkownik
  • Postów

    369
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kabe1789

  1. W dniu 6.05.2023 o 14:39, kia_ sportage napisał(a):

    Podpisuje się mam tak samo 

    I racja to zdanie które kia masz w kazdym wpisie. Żyjesz wśród osób ale one mają cię gdzieś my sami nie umiemy stworzyc relacji z róznychw zględów choc bardzo sie staramy, chcemy, ale nie wychodzi. Samych siebie trudno czasem znieść.

  2. W dniu 11.04.2023 o 11:35, Dalja napisał(a):

    Też tak mam z tyłu głowy, ale to raczej mam co do partnera/znajomych, nie zaś co do rodziny. Rodzina to trochę odrębny wymiar

     

    @Relfiale odpłynąłes, pies, dziecko. Pies czy dziecko nie potrafi skrzywdzić z premedytacją, i autorka z pewnością nie potrafiłaby się odwrocic od nich. 

    Dokładnie, kiedy już miałam koleżankę, ona się mną znudziła jak Dobra Pani w lekturze i znów zostałam sama, porzucaona z raną na psychice i duszy i zostałam sama z raną i odrzuceniem choci ona idealna nie była. Dlatego też czuję, że nie mogę należec do nikogo bo i po co się katować cierpieniem bo komuś się znudzę, będzie miał dośc mnie,mojej choroby

  3. W dniu 6.05.2023 o 21:13, Marc_man napisał(a):

     

    Mam podobnie. Terapeutka sie pytala dlaczego nie moge troche zaufac?  Gdybym to wiedzial... Pewnie to kwestia braku zaufania do rodzicow, tak jak piszesz. 

    A najgorzej jak ktoś oszuka a potem jak lawina myśli zalewa, że w tkaim układzie każdy będzie oszukiwał i jaki to ma sens to całe zaufanie, zaangazowanie. Myślałam kategoriami ogólnymi skoro jedna osoba źle mnie potraktowała to inni też i to jest chore wiem, ale nic na taką mnie nie poradzę. A ludzie nie wiedzą, że tak myslę, bo nie pytają nie interesuje ich co myślę, by jakoś mi pomogli w tym. Może się nie da? Taka już jestem a trudno siebie taką zaakceptować.

  4. W dniu 30.04.2023 o 20:28, Blokada napisał(a):

    Ze strachu, z niewiedzy, z wygodnictwa, ludzie lubią żyć w dostatku, do tego to wszystko prowadzi te reklamy wszędzie, te zadowolone miny, ludzie są ślepi i każdy boi się bólu jak ognia 🙂

    Będąc mała i wrazliwa, fakt bałam sie bólu, ale odkąd mi towarzyszy wiele lat niejako przywykłam do niego, a mniej do szczęścia, piękny dni i uśmiechu w porównaniu do ludzi, którzy depresji nie mają a z problemami społęcznymi sobie radzą.

  5. Ostatnie di dobre, ale dziś załamka złe myśli, bezsensowne i płacz aż musiałam sie zwolnić ze stażu na wniosek, bo tak sięnie da żyć wśród ludzi. Lek do tej pory pomagał zazyłam go ale widać to mało. Ludzie nie rozumieja, że jak sie źle czuje to nie dlatego, że mi słabo i będe mdleć ale pschicznie.

  6. W dniu 5.10.2022 o 20:50, Kawa Szatana napisał(a):

    Przestać myśleć (zająć się czymś). Zauważyłem, że mój stan potrafi się zmienić z minuty na minutę w zależności od tego jakie myśli przetaczają mi się przez głowę. W jednej chwili jestem pełen energii, a moment później mój stan zmienia się o 180 stopni tj. łapie doła i nic mi się nie chce.

     

    Znaleźć jakiś cel w życiu. Dążyć do czegoś. Uczyć się czegoś. Najlepiej nie samotnie, a z kimś.

     

    Ćwiczenia / wysiłek fizyczny.

     

    Robienie rzeczy, które wywołują dyskomfort np. zimny prysznic.

     

    Otaczać się pozytywnymi ludźmi. Unikać ludzi, którzy są negatywnie nastawieni do życia, którzy wszystko krytykują, negują i oceniają.

     

    Zadbać o swoją dietę. Unikać 'pustego brzucha'. Pić odpowiednio dużo wody.

     

    Wyjść na świeże powietrze / wietrzyć mieszkanie.

     

    Poszukiwać inspirujących ludzi.

     

    Pomagać innym.

     

    Wyrzucić radio, telewizor i uważać na to co trafia do Twojej głowy. Nie rób z niej śmietnika.

     

    Spać odpowiednio dużo.

     

    Wątpić w swoje postrzeganie świata. Sposób w jaki myślisz jest zły, jeśli sprawia on, że czujesz się źle.

    Ja próbuje się czynms zając robić dobre rzeczy ale rodzina chce bym żyła swoim życiuem, sama sobie radziła, ale w depresji to nierealne, duzo rzeczy robię źle (błędy) tak smao z mową jest kiepsko, więc jak można mówić o osobnym funkcjonowaniu bez pomocy? Jak to u was jest? A im bardziej mi zabraniaja coś robić tym ja się dołuję, że nic mi nie wolno, nic nie umiem i jestem beznadziejna. 

  7. W dniu 17.02.2023 o 20:26, Lowrey22 napisał(a):

    Witam, po bardzo długiej przerwie, aż całe 15 lat:-)

     

    Niestety, jak żyję z tym wszystkim już tyle lat, tak od ok 2,5 miesiąca mam niestety nawroty. Depresji, lęki, i powróciły moje kochane zaburzenia hipochondryczne i zaburzenia somatyczne zapewne ze stresu. Na dzień dzisiejszy jest można powiedzieć kiepsko. Od tygodnia nie wychodzę z domu ze względu bóle somatyczne, głównie kręgosłup i kilka innych. Jeszcze w zeszłym tygodniu byłem u psychiatry i wrócono do leków, które już wcześniej zażywałem, mianowicie Asertin 50 mg i Afobam 0,5 mg. Niestety głównym problemem u mnie jest to, że ludzie po mnie widzą, że coś jest nie tak ze mną i to mnie strasznie boli i sprawia, że nie chcę mi się już wychodzić z domu.... a jestem już przed 40. Zaproponowano mi psychoterapię, którą powinienem rozpocząć już w tym tygodniu. Na ten moment pasuję, ale na pewno się nie poddam.

     

    P.S Jest na forum osoba z objawami Hipochondrii i Somatyzmu?

     

    Pozdrawiam serdecznie.

    Miewałam bóle głowy jak migreny i bóle pleców. Najcześciej u mnie wystepuje ten peirwszy ból. Możliwe, że i te kobiece bóle są u mnie tez przesadne wywołujące nieraz wymioty.

  8. W dniu 4.01.2013 o 14:31, silence_sadness napisał(a):

    Ej , sama wiem ,że to działa, jak miewam bardzo obniżony nastrój , silny dół własnie muzyka jest ukojeniem dla mnie..

     

     

    Ale przeciez nie kazdy tak musi mieć.. Na jednych działa na innych nie.. :D

    Na mnie działa, lub po prostu czekam aż minie i sie wypłaczę 30 kwietnia miałam cąły dzień do duszy a nast lepszy więcej radości. Rodzina wie że choruje ale jest jakby zła że leże czy źle się czuję. Najgorzej jak nie ma z kim pogadac bo mają cię za świra.

×