Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lunarian

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lunarian

  1. Kilka tygodni temu zacząłem chodzić do psychologa. Jakoś nie miałem specjalnych obaw z tym związanym, wypierały je nadzieje na poprawę. Podczas pierwszej wizyty powiedziałem co moim zdaniem mi dolega, jak długo i czym się objawia. Na podstawie tego opisu lekarz stara się dojść do tego co jest przyczyna zaburzeń, nietypowych reakcji w typowych życiowych sytuacjach czy po prostu ataków paniki i dobiera metodę leczenia. Nie wie jak to jest u psychiatry, ale niedługo sie dowiem bowiem zdecydowałem się na kurację lekami psychotropowymi i w środę mam pierwszą wizytę. Z grubsza nie ma czego się bać, trzeba pamiętać, że to oni sa tam by pomóc nam, a nie my im.
  2. Mój dzisiejszy dzień, rano godz. 5:00. Budzą mnie konwulsyjne drgawki na całym ciele. Ból brzucha zgina mnie w pół, tak 10 minut. Przerwa i znowu. szybko uciekam myślami gdzieś daleko ale to już nie pomogą chyba, że na 10 minut. Zasypiam. Minęło zbawienne 10 minut, znowu drgawki, patrze na zegarek, faktycznie minęło 10 minut i tak w kółko do 6:30. Prysznic, woda mnie uspokaja, ale zanim tak się stanie konwulsyjne wymioty i spazmy ciała. Straszny ból, najgorsze, że chyba się przyzwyczajam. Wychudzę lekko rozluźniony, ale za chwile ubieram się i wiem, że czas do pracy. Jest 7 muszę już iść co będzie dalej to nie tajemnica, ale na swój sposób każdy dzień jest trochę inny. Do zobaczenia wieczorem.
  3. Uważam się za katolika, dlatego nie podejmę próby samobójczej. Związane jest to tez z faktem, że po prostu jestem tchórzem. Często za to proszę Boga, żeby mnie zabił, skrócił mi cierpienia. Jakoś nie słucha bo ciągle tu jestem, ale chyba już nie długo bo już nie wyrabiam. Na dzień dzisiejszy mam 24 wiosen, lub raczej jesieni bo to moja ulubiona pora roku i muszę przyznać, że myśli samobójcze towarzysza mi przez całe życie. Wiadomo jak jest, raz lepiej raz gorzej.
×