Skocz do zawartości
Nerwica.com

Regular. M

Użytkownik
  • Postów

    152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Regular. M

  1. Ciężko i depresyjnie, mimo iż wszystko w życiu układa się bardzo fajnie i co raz lepiej to mam nieodłączne poczucie mroku w głowie i lęku że zaraz wszystko runie :( jade na spotkanie z psychiatrą i poproszę o dołączenie czegoś do pregabaliny, która praktycznie nie działa. Nie chce być zamulaczem dla swojej dziewczyny :(

  2. Wczoraj wieczorem wyprobowalem sobie niacyne, pół kapsułki 500mg na noc i czułem jakieś tam swędzenie, ale poszedłem spać i tyle. Dzisiaj rano cała kapsułka poszła i odczułem słynny efekt flush, czyli zaczerwienienie całego ciała i lekkie swędzenie skóry, ale nic nadzwyczajnego, ledwie to odczułem. Jest to jakiś znak że zawartość jest legitna, ciekawe czy serio wpłynie na samopoczucie. 

  3. Tak, tarczyca i wszelkie inne hormony były badane, wszystko w normie. Morfologia i kluczowe witaminy także. Ostatnio jest trochę lepiej, może przez rozwiązanie kilku stresujących spraw, ale i tak w poniedziałek na wizycie u lekarki pogadam o zmianie leku, może w końcu coś zaskoczy. 

  4. Współczuję i tak jak wyżej: czuje się dzisiaj tragicznie. Niby okres dobrych zmian, bo kilka miesięcy temu znalazłem cudowną dziewczynę, od początku roku zacząłem fajna stabilną pracę i w przyszłym tygodniu mam się przeprowadzić, a jednocześnie mam ogromne lęki i czuje ze to już silna depresja :( mialem wrażenie że przy tylu dobrych zmianach wszystko ustąpi, tak przynajmniej sugerował mój terapeuta, a ja tymczasem odczuwam totalną beznadzieję i czarne myśli, mam poczucie że związek pewnie się szybko rozpadnie przez mój stan, pracę stracę i wrócę do rodziców :( dziesiątki leków na których juz byłem też nie pomaga, ech... :(

  5. Czy warto próbować tego leku jeżeli dotychczasowe leczenie pięcioma ssri, snri, neuroleptyki, mirtą, trittico, pregabaliną i innymi nic nie pomaga? Tracę już nadzieję że cokolwiek pomoże, chodzę na terapię, ale mam poczucie że niewiele to daje, nie mam apetytu, choć staram się zdrowo odżywiać, pracuję, mam wspaniałą dziewczynę, którą boję się że za niedługo stracę przez swoje wieczne zamulanie. Moje stany lękowe są już nie do zniesienia i czuję co raz mocniejszą depresję... Komuś dał coś ten lek? Chciałbym żeby w końcu coś minimalnie zaskoczyło... :(

  6. Dziękuję za odpowiedź, póki co mam zamiar zbadać cały panel hormonów, nie tylko tarczycy, jak psychiatrzy czasem zalecają, ale dużo innych, potem pogadam na wizycie u psychiatry o diagnozie adhd. Mam silną motywację żeby znaleźć źródło problemu, bo mam wrażenie że moje dotychczasowe leczenie na depresje i zaburzenia lękowe to jakiś żart, bo ciągle się ogromnie męczę. 

  7. Czy u kogoś z Was metylofenidat zadziałał na lęki? Ostatnio dużo czytałem o symptomach adhd i większość się zgadza, mam zamiar podjąć poważna rozmowę na ten temat z psychiatra w styczniu. Ogólnie dawno temu miałem zdiagnozowane zaburzenia lękowe, ale dużo ludzi na reddicie pisze ze w podobny sposób byli źle zdiagnozowani. Nie wiem, pojawiła się lekka nadzieja u mnie... 

  8. W dniu 28.05.2014 o 21:53, Gość napisał(a):

     

    Po jakim czasie przechodzą wahania nastroju i stany lękowe? Obecnie jestem na 300mg od poniedziałku i wczoraj wieczorem był fajny chillout, natomiast dziś rano jest jakaś masakra z lękami :( ogolnie moja sytuacja życiowa jest mega nieciekawa, ale wczoraj jakiś optymizm był i motywacja. Dziś mam poczucie że chciałbym to wszystko skończyć

  9. 5 godzin temu, zburzony napisał(a):

    Nie bardzo to rozumiem ale po zwiększeniu trazodonu do 200 mg śpię jeszcze krócej, czyli już naprawdę krótko. Niby muli mnie i to mocno jeśli wezmę za wcześnie, ale nawet jak biorę w łóżku o 23 to zasypiam jak zawsze, szybko, ale budzę się o 4tej albo i wcześniej. 

    Wprawdzie trazodon nigdy nie wpływał u mnie na długość snu ale brałem najwyżej 150, także sądziłem że 200 mg coś tu zmieni. Chyba że jest tak jak z mirtazapiną, mniejsze dawki bardziej usypiają. No ale nie zamierzam zmniejszać bo bardziej chodzi mi o efekt antydepresyjny, na razie nastrój bez zmian ale czuję to co lubię w tym leku, czyli większą złość którą łatwiej uzewnętrznić. Czyli jakby większą asertywność.

    No ja jestem na 150, ale nawet jak na mircie byłem to się wybudzałem o 3.30 ale szedłem spać o 21, więc git. Z tym że teraz już się nie wybudzam po kilka razy w ciągu nocy. Więc suma sumarum jest na plus. Czekam aż ta większa złość zaskoczy. 

×