Cześć wszystkim. przeglądam forum od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz odważyłam sie napisać. Biore pregabalin, zaczęłam od małej dawki 25mg rano i wieczorem, potem 50 i teraz jestem czwarty dzień na 75 i jest masakra. wcześniej na mniejszych dawkach czułam sie o wiele lepiej, teraz mam okropne zawroty głowy, jestem troche senna i tak jakby mi coś siedziało na klatce piersiowej, ogólnie zamulona. Wizyte u lekarza mam dopiero 15 maja, to mi przejdzie? lek się wkręca czy źle na niego reaguję? miał ktoś tak? po miesiącu brania pregabaliny mam dołączyć coaxil 3x dziennie. Miał ktoś takie doświadczenia podobne? troche nie bardzo mi sie to podoba bo musze pracować, mam zmiany po 12h a męczę sie strasznie.