Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sarunciax

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sarunciax

  1. 9 minut temu, AnissemSirch napisał:

    Kretyni. Tak lakonicznie to podsumuje. 

    Dlatego piszę, że w tym kraju musiałby człowiek nie mieć ani rąk ani nóg dopiero może się starać o rentę. A i tak by mu powiedzieli że ma jeszcze głowę dlatego może pracować.

  2. Owszem lekarz rodzinny daje refundacje, przy ostatnich 2 lekarzach od czasów zmian, nie dostałam refundacji, bo powiedzieli że moje zapotrzebowanie tygodniowe nie przekracza jakiejś tam liczby sztuk i nie ma potrzeby. Według mnie nie jestem sprawna w 100% i nie wrócę już do pełnej sprawności, ale ZUS gdzie składałam wnioski jak i również byłam na komisji w celu uzyskania odszkodowania, poinformował mnie iż pomimo przyznanego odszkodowania nie kwalifikuję się do grupy inwalidzkiej ani pobierania renty ze względu na brak zaburzeń ruchowych. Oznajmili mnie tylko żebym poszukała sobie pracy. 

  3. 2 minuty temu, Dryagan napisał:

    @Sarunciax ale to się kwalifikuje do otrzymania nawet grupy inwalidzkiej i na pewno do refundacji.

     

    ja bym wcześniej jaja oberwał, żeby poczuli, co to znaczy

    Nie zaliczam się do takiej grupy, ponieważ jestem pełnosprawna, nie mam problemów z poruszaniem kończynami i umiem myśleć trzeźwo. Z resztą nawet dofinansowania na akcesoria higieniczne nie przyznali mi, a co dopiero takowa grupa. 🙂 Żyć jakoś trzeba...

  4. 1 minutę temu, AnissemSirch napisał:

    Współczuję. To stres musisz mieć ogromny. 

    Nie tylko stres, ale ogólnie podczas tego no... gwałtu dla przypomnienia, zostałam raniona czymś ostrym w okolicach intymnych co pomimo częściowego uratowania nie jest mi w stanie wrócić pełnej sprawności pod względem fizjo 🤐

  5. 4 minuty temu, AnissemSirch napisał:

    Jak to...

    No tak, nie każdy jest bogaty, tym bardziej z lękami i w tym cudownym kraju. A druga sprawa to totalnie zero kontroli nad potrzebami fizjo. Dziennie idzie mi 5-6 szt. Zależy czy wychodzę gdzieś czy nie 🙂

  6. 3 minuty temu, AnissemSirch napisał:

    Pampersy wystarczą. 

    Zdecydowanie nie, a po drugie jeszcze trzeba mieć pieniądze na to żeby się wyposażyć na cały miesiąc, gdzie średnio schodzi mi 30 sztuk na 5 dni 

  7. 9 minut temu, antonina_j napisał:

    wkurza mnie ze od pol roku chcialam tu pisac i ciagle odkladalam na jutro

    Ale w końcu się przełamałaś 🙂 

    Btw. @Kawa Szatana wcale nie jest prosto się uśmiechać gdy lekarze mówią Ci, że są pewne rzeczy których nie da się już naprawić. Wiele razy miałam głupie myśli w głowie i mam je do dzisiaj. Czy sięgałam po alkohol? Tak. Zdecydowanie, ale nie wygląda to tak że piję go dziennie. Nie mogę, nie mam pieniędzy, wyjść zarobić nie wyjdę bo się boję. Każdy lekarz, psycholog chce pieniędzy za wizytę. Nie stać mnie. 2,5 roku zmagań z psychologami i psychiatrami po wiadomej sytuacji i nikt mi nie pomógł na tyle bym mogła teraz z głową do góry stanąć i powiedzieć "czuję sie świetnie". Jestem zniszczona.. kompletnie zniszczona i nie daje rady nawet wyjść. Zarabiam najniższą krajową, babci emerytura też nie powala, teraz po wszystkich opłatach, które robi też babcia, po zakupach na miesiąc, wliczając sprawy higieniczne na które nie uzyskałam żadnego wsparcia ani zniżki wynoszą mnie tyle, że ledwo w ciągu miesiąca stać mnie na 2 pary spodni. Nawet gdybym chciała sobie pomóc to nie potrafię bo z każdej strony mnie kopie życie.

  8. 1 godzinę temu, Kawa Szatana napisał:

    @Sarunciaxmożna 🙂 ale inną walutą niż płacimy za zwykłe towary. Wsparcie i uczucia kupujemy za... wsparcie i uczucie lub za cokolwiek innego, co dana osoba zyskuje w zamian za bycie z drugą osobą. Dopóki obie strony zyskują, to jest ok.

     

    Z ciekawości zapytam, skąd wiesz jak śpiewa przydepnięta żaba? hmm...? a na poważnie to śpiewaj z nią.. będzie wesoło 🙂  o to myślę, że w życiu chodzi. o to by było wesoło... nam wszystkim, ale to jest niestety utopia.

     

    Wkurza mnie, że nie wszyscy bawimy się w wesołego romka...

    Z tą przydepniętą żabą miałam na myśli bardziej to, że zamiast śpiewać rechocze :D 

     

    Tak w ogóle co to radość i śmiech? Bo nie pamiętam jak się tej funkcji używa :P

  9. 10 minut temu, Kawa Szatana napisał:

    @SarunciaxPowinni. Ja myślę, że ludzi, którzy na prawdę znają się na swoim fachu i którzy lubią swój zawód jest mniej niż tych drugich. Myślę, że wszyscy narzekamy na mechaników, lekarzy, policjantów, nauczycieli etc. tamci z kolei narzekają na nas i tak to się kręci. Myślę, że nas wszystkich interesuje zysk. Czy to chodzi o pieniądze, czy o relacje czy o coś jeszcze. Dlaczego lekarz Ciebie leczy? Bo dostaje pieniądze. Ilu lekarzy by wykonywało swój zawód, gdyby nie dostawali pieniędzy? Pewnie niewielu. Ilu ludzi spotykałoby się z drugą osobą, jeśli nie dostawaliby np. wsparcia od drugiej osoby, lub zwykłej rozmowy? No właśnie. Zawsze jest coś za coś. Gdyby życie lekarza było związane z Twoim to dostałabyś taką opiekę z jego strony jaką on obdarzyłby siebie, ale tak nie jest i ostatecznie, myślę, dla dużej liczby lekarzy/czy ogólnie ludzi, jesteśmy jedynie statystykami z portfelem.

     

    Wkurzają mnie nocne hałasy.

    No tak niestety jest. Statystyki i pieniądze się liczą. Różnica jest taka, że uczuć i wsparcia już nie koniecznie da się kupić. 🙂 

     

    Wkurza mnie sąsiadka z dołu oglądająca mszę i ciągle śpiewa jak przydepnięta żaba :D

  10. 16 minut temu, Kawa Szatana napisał:

    @SarunciaxTo oni przychodzą do Ciebie, a nie Ty do nich.. powinnaś brać za to jakieś pieniądze, pomyśl o tym. 🙂

     

    Wkurza mnie hemoglobina, dwutlenek węgla i ta, no... yy.. ziemia.

    Jedyne pieniądze jakie powinnam brać to za niszczenie sobie jeszcze bardziej psychiki tłumacząc każdemu w kółko to samo, a pomimo ukończenia swojej medycyny wciąż nie ogarniają jak mi pomóc :D Już nie mówiąc o operacji w celu zniwelowania innych dolegliwości. Wszędzie tylko prywatnie, z kasy to same nieuki i debile są, nikt nic nie wie i nie umie. A prywatnie to nagłe oświecenie, sami specjaliści :P  Same pójście do lekarzy jest dla mnie wyzwaniem i powinni to docenić, przynajmniej tak myślę... 

  11. 18 minut temu, Kawa Szatana napisał:

    Niby się zabijało, ale ten 'miły' pan się uchował... cóż jeśli chodzi o mnie to wolę być tym 'psychicznym' aniżeli kimś takim jak ten 'miły' pan.

     

    a co do 'lekarki' - kolejna mądra. Myśli, że jak ledwo zdała medycyne w prehistorii to zna się na swojej robocie... Zamiast bawić się w medycynę i teraz bredzić kocopoły to mogła rzucać kamieniami w dinozaury. Byłby z niej większy pożytek.

     

    O tak, świat jest piękny, 🙂 oj piękny...

     

    Wkurza mnie brak dinozaurów... porzucałbym w jakiegoś :( chociaż... @Sarunciax znasz adres tej lekarki?

    Nie znam dokładnego, ona z doskoku tylko w danej placówce była. Bo pracuje w kilku innych i pewnie pomaga tak jak mi 🙂 

    Nie mam swojego stałego lekarza rodzinnego, zawsze jest ktoś inny, albo jest do kitu i mu zmieniają placówkę albo oni z niego rezygnuja bo jest za drogi w utrzymaniu. W przeciągu już prawie 3 lat zmienił mi się lekarz rodzinny już prawie 7 razy. Każdy od nowa pyta o wszystko i każdy zadaje różne dziwne pytania :P 

  12. 15 minut temu, Kawa Szatana napisał:

    Cholercia, szkoda, że jej chłop nie ustawił... Wiem, że może być ciężko, ale następnym poproś tą panią o jakieś argumenty albo spytaj się tej pani o tytuł naukowy jaki posiada, że ośmiela się mówić takie rzeczy... co za człek.

     

    Ludzie 'znający' się na wszystkim i dzielący się tymi swoimi 'mądrościami' ze światem.

    Nie pierwszy raz się z taką opinią na mój temat spotkałam. Kiedyś taki bardzo miły Pan gdy widział jak wychodzę od psychologa powiedział mi, że kiedyś jak ktoś miał chorobę psychiczną to się zabijało żeby innych nie buntował. Po czym pytając ile mam lat dodał, że w takim wieku nie ma się co użalać bo gówno nie życie przeżyłam. 

     

    Dodam jeszcze, że nawet lekarka rodzinna nie chciała mi materiałów higienicznych przepisać (pieluchy, podkłady itp) bo stwierdziła że jestem już duża, a dorośli nie mają takich problemów i mam przestać dramatyzować. 

    Także, świat jest piękny 🙂

  13. O niee, najgorzej zgubić pamiątkę... :( Ja też straciłam swojego czasu naszyjnik pamiątkę po mamie właśnie w dniu, który będę pamiętała do końca życia. Był on otwierany, a w środku serduszko i zdjęcie mamy. 

     

    Wierzę, że na pewno znajdziesz! :D

  14. Wkurzyła mnie Pani ze sklepu, która powiedziała, że depresja to wymysł młodych ludzi tylko po to żeby nie musieli pracować. I że mam sobie znaleźć chłopa to mnie ustawi do pionu zanim coś głupiego powiem. :(

×