Skocz do zawartości
Nerwica.com

tomaloo

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomaloo

  1. Cześć, założyłem tutaj konto, bo pomyślałem, że ktoś zmagał się z podobnym problemem i udało mu się wyjść z tego syfu. Mam problem z bliskością, ogromny. Od prawie 4 lat nie potrafię stworzyć stałej relacji, bo każdą sabotuję. Wygląda to tak, że albo szybko sobie znajdę powód aby to zakończyć, albo somaty zjedzą mnie tak bardzo, że zakończę to żeby poczuć się lepiej. Mam natrętne myśli związane z tą osobą, negatywne, katastroficzne, mieszają się później z tymi pozytywnymi, generalnie typowe OCD. Wg. psychiatry i mojego psychologa nie mam zaburzenia osobowości, a lękowe. Tak, pracuję nad tym w terapii i biorę leki, ale na somaty żadne mi jeszcze nie pomogły, ja już nie mam pojęcia co mam brać. Aktualnie 3 tygodnie biorę paroksetynę 20mg i somaty znowu się pojawiły, bo nawiązałem z kimś kontakt. Palenie karku, ramion, rąk, wręcz taka nieprzyjemna chemia w głowe i ustach. Fluo nie pomagało, bupropion nakręcał jeszcze bardziej lęki, pregabalina robiła ze mnie warzywo. Duloksetyna była chyba w miarę ok, ale bardzo bolał mnie po niej żołądek. Na sen biorę Ketrel, ale on na somaty też nie pomaga. Czy ktoś miał podobny problem i poradził sobie z somatami dzięki jakiejś substancji? pozdrawiam Tomasz
×