Skocz do zawartości
Nerwica.com

Blancai

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Blancai

  1. 7 minut temu, Xyz2023 napisał:

    Szczerze to teraz jestem przerażona, mega się boje ze cos mogło się wydarzyć a uwielbiam swoje życie, nie brakuje mi niczego mam mega kochającego męża boje się to stracić, mam wrażenie że nie będzie już tak jak przed dwoma tygodniami kiedy czekaliśmy aż pojawi się test lub będzie kolejna szansa, aktualnie czuje jakby wszystko przepadło, boje się że będzie pozytywny a nie będę mogła się tym cieszyć przez lek który teraz czuję 

    To wszystko to tylko złudzenia. Nerwica Ci to wmawia. Niestety tak to działa. Im prędzej trafisz w ręce specjalisty tym lepiej. Kiedy masz wizytę? 

  2. W dniu 27.02.2023 o 10:01, Xyz2023 napisał:
    4 godziny temu, Xyz2023 napisał:

    Umówiłam się na wizytę w Słupsku, cięgle mam w głowie te same obowy, mimo racjonalnych argumentow męża na 5 min przychodzi minimlana  ulga a później od nowa, miewałam już takie stany ale od momentu kiedy zaczęliśmy się starac o dziecko nasiliło się to ostro, aktualnie nie mam siły pracować, wyjść na trening, czuje się okropnie każda część ciała mnie boli, od tygodnia w głowie mam ciągle to samo, każda próba odgonienia tych myśli przyciąga w głowie że mogło się coś stać a ja próbuję się usprawiedliwić. 

    Niestety tak to wygląda. Od gonić się nie da bo jeszcze gorzej się robi. 

    Staranie o dziecko jest stresujące, zwłaszcza kiedy nie wychodzi. Natrectwa się nasilają bardzo podczas stresu szczególnie dłuższego. 

    Mi do tej pory przechodzą myśli, że się usprawiedliwiam, ale już są bardziej gdzieś obok. Leczę się szósty rok z kilkoma przerwami w braniu leków. Niestety odstawienia powodowały nawroty. Gorzej też u mnie przed miesiączką bo hormony swoje robią. Jednak dzięki lekom chemia mózgu jakoś się uregulowała. Na pewno alkohol też nie pomaga, a raczej szkodzi. 

    Mój psychiatra jest też od terapii behawioralno-poznawczej. Dlatego w pewnym stopniu też była terapia. Głównie autoterapia. Polecił mi książki z ćwiczeniami. A, że interesuje się psychologią to było też ciekawe dla mnie i pomogło w zrozumieniu pewnych spraw. Oczywiście na początku głównie leki żeby ustabilizować umysł. Kilka miesięcy potrwalo zanim dobralismy dobre dla mnie. 

    Wyciszaja umysł. Czyli powinny Ci na początku pomóc. Tylko wszystko trzeba lekarzowi powiedzieć. Ja byłam u dwóch.

    Niestety jeszcze nie jestem gotowa żeby leki odstawić, a chciałabym. Nauczyłam się i nadal uczę się żyć z tym gdzieś obok, a nie, że to ja. 

    W zależności od nasilenia można z tego wyjść. 

    Ja miałam ostro. 

  3. W dniu 27.02.2023 o 10:01, Xyz2023 napisał:

    Tym razem chce pójść, mąż też mnie namawia bo przestaje sobie z tym radzić, mam wrażenie że od kiedy zaczęliśmy starac się o dziecko jest jeszcze gorzej, jednego dnia budzę się i dociera do mnie jakie to jest absurdalne a za chwilę po raz kolejny w głowie mam gonitwę myśli, poczucie winy. Boje się zrobić test ciążowy że okaże że jestem, a dziecko może nie być  jego, uspokojenia męża nie pomagają ani trochę. Czuje fizyczny ciezar na klatce piersiowej. Mega pomogły mi wasze wpisy czuje że nie jestem sama, że to choroba, a nie że coś faktycznie mogłam zrobić.

    Super, że mąż jest odporny i jest przy Tobie. To bardzo ważne. Ten ciężar w klatce też czasem czuję. Mimo leczenia są gorsze dni, ale nie aż takie jak kiedyś. Przez to cholerstwo nie dopuściła bym do ślubu. Niestety bycie w ciąży generuje to cholerstwo bo jest to sprawa dla Ciebie ważna. Nerwica łapie się tego co może Cię wykończyć. Na czym Ci zależy. Inaczej nie miałaby na nas wpływu. 

    Gdyby nie leczenie niestety bym nie dała rady. Byłoby gorzej. Momenty ok i potem masakra psychiczna i fizyczna. 

    Jeśli kochasz męża i siebie to idź do lekarza. 

    Poszukaj kogoś dobrego bo byle kto może jeszcze popsuć zamiast pomoc. 

    Skąd jesteś? Jak z moich okolic to podam Ci dwa nazwiska dobrych psychiatrów. 

    Jak nerwica się rozchula to i lekarzowi będzie ciężko pomóc. 

  4. W dniu 27.02.2023 o 10:01, Xyz2023 napisał:

    Tym razem chce pójść, mąż też mnie namawia bo przestaje sobie z tym radzić, mam wrażenie że od kiedy zaczęliśmy starac się o dziecko jest jeszcze gorzej, jednego dnia budzę się i dociera do mnie jakie to jest absurdalne a za chwilę po raz kolejny w głowie mam gonitwę myśli, poczucie winy. Boje się zrobić test ciążowy że okaże że jestem, a dziecko może nie być  jego, uspokojenia męża nie pomagają ani trochę. Czuje fizyczny ciezar na klatce piersiowej. Mega pomogły mi wasze wpisy czuje że nie jestem sama, że to choroba, a nie że coś faktycznie mogłam zrobićzrobi

  5. Cześć wszystkim nerwico koszmarom. 

    Leczę się już 5 lat. Co moja psycha wymyśliła odnośnie mojej zdrady męża zanim jeszcze byliśmy małżeństwem to ludzkie pojęcie przechodzi. Cała sieć fałszywych mam nadzieję wspomnień, które w sytuacjach bardziej stresujących się stworzyły prosi o zagładę. Znowu to cholerstwo mnie dopada. Z tym mega ciężko jest żyć. Póki co nerwica czepia się u mnie jednego, mojego męża i tego, że go zdradziłam. Nie mam nowych wizji. Przy stresie wraca koszmar myslowo- obrazowy sprzed kilku lat, który prawie sprawił, że nie doprowadzilabym do ślubu. Te sceny, obrazy, wręcz orgie z ludźmi których znam w mojej głowie, zbiegi okoliczności, które podsycaly to wszystko. Sprzeczne wspomnienia z wizjami. Czy to da się wyleczyć? Tak się nie da żyć. Jest dobrze i nigdy nie wiesz kiedy nerwica Ci doj.... 

×