Skocz do zawartości
Nerwica.com

kubaIX

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kubaIX

  1. ewa123 napisała: "mialam jeszcze glupia leciec samolotem" Przyznam się, że faktycznie lecąc w tym roku (lot trwał 4 godziny) przeżyłem koszmar. Co prawda przed lotem nie piłem, nie byłem też na kacu ale miałem ciągle powtarzające się uczucie gorąca i i braku tlenu. Powoli zaczyna mi się wszystko wyjaśniać. Pamietam że jeszcze 4 lata temu na lot źle nie reagowałem ale w tym roku było fatalnie. I faktycznie lot w stanie tzw. "kaca" jest nie możliwy. Obawiam się że lądowanie odbyłoby się dłuuużo wcześniej.. Odstawiam alko, jednoznacznie.
  2. Najlepsze jest to że nacodzień nie mam żadnych ataków. Czasem wydaje mi się że mi wali serce albo że nie moge oddychać. Tylko że to jest moment i mi przechodzi! A tu schodzę już nie przerwanie 2 dni. Nawet nie umiem zdania sklecić i w sumie mam to teraz gdzieś :] (emotikony to pic na wode - tak żeby post lepiej wyglądał )
  3. Wyglada na to że i ze mną jest podobnie.. Pare miesięcy temu wyladowałem w karetce z podejrzeniem najgorszego zawał itd. - Po całej nocy i kolejnym dniu picia. W szpitalu oczywiscie badania wykazały, że wszystko było w porządku. Nie wiedziałem wtedy czy to jest dobry czy zły znak bo ja przecież tam "schodzę" na tym łóżku ich.. Pamietam że w rezulatacie trafiłem do domu. Przespalem się i obudziłem się z tym samym. Duszności, nie równe bicie serca, ogólny stan niepokoju, drżenie dłoni, skurcze mięśni. Poleciałem z tym w to samo miejsce (szpital nie daleko). Dyzurny lekarz uspakaja - "Po alkoholu tak jest zawsze" - zaczyna tłumaczyć jak wiele witamin mi ten alkohol wypłukał i że tzw. "kac" ma się prawo trzymać nawet 48 godzin. Pomyślałem wtedy, że pewnie ma racje, mimo że przecież abstynentem nie jestem, a takie objawy mam pierwszy raz. Mam 24 lata i od tamtego momentu powiedziałem sobie że się już nigdy nei napije.. Niestety, człowiek jest głupi, a już na pewno ja. Ponieważ zapomniałem jakie to fatalne uczucie a dodatkowo wydawało mi się że takie coś już mi sie nie powtórzy, znowu sie napiłem. Piłem od piatku wieczór do niedzieli nad ranem. Głównie wódkę. W między czasie przespalem się ok 5H. Mamy wtorek a ja cały czas bije się z myślami czy nie dzwonić po karetkę bo nawet z domu boję sie sam już wyjść. Z ciekawości przejrzałem zawartość netu i niestety, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że owsze, chory to ja jestem ale psychicznie. Mam tylko nadzieje, że jutro obudze się normalny. Niestety miałem taka nadzieję również wczoraj :/ Może to głupie ale myślalem juz nawet jak sie bezboleśnie "załatwić" bo naprawde dłużej juz tego nie zniosę..
×