Już sobie pomogłam, wchodząc tutaj.
Wyartykułowałam, że coś jest nie tak, nie udusiłam tego w siebie.
Zrobiłam wielki błąd myśląc, że moje problemy są niewazne, najwazniejsze były problemy innych.
Mam mnóstwo znajomych gotowych płakac w mój rękaw, ale ja sama nie mam nikogo.
I nawet nie wiem jak zmienić to , nikt nie uwierzy, że u mnie może być źle.