Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anna93

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Anna93

  1. Witam Wszystkich! Chciałam się poradzić Wszystkich, bo mam dylemat. Ostatnio 30 czerwca byłam na pierwszej w życiu poważnej wizycie u Pani psychiatry, która jest jednocześnie psychoterapeutą. Mam 30 lat, a w wieku 23 lat byłam na pierwszej wizycie u psychiatry, głównie z powodu kompulsywnych zakupów. Wtedy Pani psychiatra opisała mój przypadek jako "Zaburzenia psychiczne nieokreślone" i skierowała na psychoterapię. Jedynie spytała się, czy potrzebuję jakiś leków. Ja na tamten moment panicznie bałam się leków psychiatrycznych, więc odmówiłam. Na ten moment miewam typowe stany depresyjne, niepokoje i jestem przeważnie zmęczona i za namową zaufanej osoby udałam się do Pani psychiatry, która jest również psychoterapeutą. Mówiłam jej, że chciałabym wrócić do zawodu pielęgniarki i móc dobrze funkcjonować i być skoncentrowana. Mój Tata zmarł w marcu 2022 roku i zostałam w mieszkaniu, które stracę przez długi w wyniku upadłości konsumenckiej. W dzieciństwie w 2002 roku straciłam mamę i to wszystko nasiliło niepokój. Staram się żyć jak mogę, sama siebie utrzymywać, ale moje życie znacznie różni się od rówieśników. Pani psychiatra - psychoterapeutą przepisała mi pierwszy psychiatryczny lek w życiu o nazwie Mozarin. Obawiam się tego leku, ale część mnie jest ciekawa jak zadziała. Zastanawiam się, czy będzie można kiedykolwiek ten lek odstawić. Przez ostatnie miesiące natknęłam się na reklamy firmy 'Mother's Protect' związane z adaptogenami. Zastanawiam się, czy poczekać z braniem Mozarinu a wypróbować najpierw adaptogeny typu Ashwaghanda, Różeniec górski, itd. Moja Pani psychiatra stwierdziła, że uczestniczy w konferencjach na temat leków i słyszała o adaptogenach, ale jej zdaniem one nie są naukowo przebadane. Poleciła mi Mozarin, twierdząc, że znacznie poprawia jakość życia u pacjentów. Co myślicie, co najpierw wypróbować?
  2. Anna93

    Pomocy

    Witaj Bartek44pń! Chciałabym, żebyś uzyskał pomoc, jaką potrzebujesz. Na razie mogę tylko napisać, że możesz zgłosić się do Centrum Interwencji Kryzysowej lub do Poradni Zdrowia Psychicznego w miejscu, w którym mieszkasz. Tutaj na forum na pewno również wiele osób Cię wysłucha i doradzi. Z pracą jest tak, że niestety póki, co istnieje pewnego rodzaju przymus pracy, aby się utrzymać i mieć za co żyć (nikt nie patrzy na to, czy masz problemy zdrowia fizycznego lub psychicznego). Pozostaje zwolnienie lekarskie, ale nie na długo. Ewentualnie możesz żyć z renty, zasiłku dla bezrobotnych lub być utrzymywany przez bliskich. Realia rynku pracy są niestety okrutne. Życzę Ci wszystkiego najlepszego! Pozdrawiam
  3. Dziękuję Wam za miłe przywitanie Ciężko żyć bez rodziców, bez bezpiecznej opoki z chaosem w głowie, wewnętrznymi konfliktami i wątpliwościami. Ale może jakoś przetrwam.
  4. Witam Wszystkich Forumowiczów Zdecydowałam się zarejestrować na to forum, ponieważ chciałabym znaleźć w Polsce pokrewne dusze rozumiejące, co to znaczy żyć z zaburzeniami psychicznymi na co dzień. Zauważyłam, że to forum ma jedno z lepszych aktywności i użytkownicy piszą tutaj na bieżąco. Zainteresowało mnie również forum "zaburzeni", ale ono chyba wygasło. Od dzieciństwa pragnęłam poznać osoby z identyczną historią życia jak moja, ale nie wiem, czy uda mi się spotkać takie osoby w życiu. Chciałabym poczuć harmonię zrozumienia że strony innych, poczuć się mniej samotnie. Pochodzę z Kielc i otaczają mnie głównie osoby zamężne, żonate, dzieciate żyjące według schematów społecznych. Ja niestety (i stety) przeszłam przez przebudzenie duchowe, kryzys wiary w Boga, dysocjację i wyszłam z matrixu, nie potrafię żyć jak inni ludzie. Postanowiłam, że niedługo zacznę poszukiwania grup wsparcia w moim mieście zamieszkania skupionych na osobach bezdzietnych, samotnych, osieroconych poprzez śmierć rodziców, borykających się z problemami zdrowia psychicznego. Moje główne problemy to: - zaburzenie osobowości (zdiagnozowane przez psychologa bez konkretnego podtypu)- ja podejrzewam u siebie osobowość lękliwą unikającą, - niepokój i lękliwość, które towarzyszą mi od dzieciństwa (zawsze byłam nieśmiałą, wystraszoną, wrażliwą dziewczynką), - śmierć mamy w marcu 2002 roku z powodu wylewu krwi do mózgu, gdy miałam 8 lat ( trauma dziecięca), - śmierć mojego jedynego chłopaka alkoholika w maju 2020 roku z powodu powikłań po zapaleniu płuc, (byłam z nim zaledwie 5 miesięcy w związku), - śmierć Taty w marcu 2022 z powodu COVIDA, - konsekwencje żałoby po stracie ukochanego Taty, - walka z uzależnieniem od zakupów i pożyczek pozabankowych trwające od 2013 roku do 2020 roku, - zbliżającą się wielkimi krokami upadłość konsumencka, która jest dla mnie nadzieją na lepszą przyszłość i wolność od długów, - utrata wiary w Boga, (18 lat spędziłam w kościele katolickim a potem 7 lat w protestanckim ) a obecnie jestem sceptyczną, agnostyczką,(transformacja umysłu z konserwatyzmu do liberalizmu doprowadziła do stanów dysocjacyjnych, - zawód pielęgniarki - nie wiem, czy z moimi zaburzeniami utrzymam się w zawodzie ( na razie w 2021 i 2022 łącznie 15 miesięcy przepracowałam na oddziale wewnętrznym i nie dałam tam rady), obecnie szukam pracy w przychodni, może w lżejszym środowisku pracy dam radę, - ponad 4 lata pracuję w stabilnej pracy w McDonalds, mimo ukończonych studiów medycznych. Cieszę się, że mam jeszcze szóstkę serdecznych znajomych, siostrę i siostrzenicę, które mnie wspierają oraz ciocię, ale to nie to samo, co bratnie duszę, które przeszły przez to, co ja i by mnie zrozumiały. Od 2020 roku dużo siedzę na Tik Toku i tam są wspaniałe historie ludzi, ale jakoś blisko siebie nie mam takich ludzi, którzy jednoczą się ze mną w moim bólu i mnie rozumieją. Zbyt długi post jak na powitanie, ale to i tak jest streszczenie tego, o czym chciałabym napisać. Dziękuję Wam za przeczytanie mojej historii i proszę podzielcie się ze mną swoimi radami, co byście zrobili na moim miejscu, żeby to wszystko przetrwać mimo samotności i izolacji Dziękuję.
×