Skocz do zawartości
Nerwica.com

zerla

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zerla

  1. zerla

    Oziębłość seksualna

    Jestem po przejściach traumatycznych i sądziłam że to od tego, jednak rodzice mi mówili że od małego trzymałam dystans i nie lubiłam ludzi i bliskich kontaktów. Seks przyprawia mnie o nudę, obojętność, mdłości, zazenowanie, niechęć. Im bardziej się do tego zmuszałam tym było gorzej, nie sprawia mi to przyjemności. Jest to czynność tak obojętna jak smarowanie chleba masłem a jeszcze bardziej obrzydliwa. Byłam u specjalisty i stwierdził aseksualnosc. Powiedział ze mam się nie zmuszac do czegoś co jest wbrew mnie, jednak to nie koniec problemów. Wielu ludzi ma do mnie o to pretensji, a nawet obrzuca wyzwiskami. Ja jednak po prostu tego nie lubie. Robiłam dosłownie wszystko by to zmienić. Mimo upływu lat nic się nie zmienia, a ja jeszcze bardziej stronie od ludzi. Nie pozwalam się przytulać, dotykać, w związki nie wchodzę. Mężczyzn kompletnie nie lubię, jednak toleruje jakoś. Kobiety mi się podobają jednak do nich pociągu seksualnego tez nie mam, jedynie pociąg psychiczny. Jest mi przykro bo znając dzisiejszy świat nie znajdę nikogo, bo kto wytrzyma w związku bez czułości i dotyku czy chociaż tulenia. Jednak gdy się do tego zmuszam wymiotuje, czuje się źle i okropnie. Nie wiem co mam robić. Specjalista kazał się z tym pogodzić i zostawić to tak jak jest
  2. Od niepamiętnych czasów byłam zawsze zamknięta w sobie. Nie lubiłam by mnie dotykano, przytulano. O seksie nie wspomnę. Nie mam potrzeby seksu a jeśli już ktoś mnie zaczyna dotykać to drętwieje, staje się sztywna jak słup, obojętna, jak bryła lodu na mszy w kościele, oprócz braku podniecenia i chęci dostaje często mdłości. Nie jestem pewna swojej orientacji ale pociągu czysto seksualnego nie mam do nikogo. Nie lubię seksu, nie mam ochoty na niego, zwyczajnie go nie chcę i nie potrzebuję. Nie wiem skąd to się wzięło u mnie ale zawsze po prostu tworzyłam dystans i barierę i nie chciałam by ktoś naruszał moją cielesność choćby przez przytulenie. Raz gdy mężczyzna był natarczywy i się blisko przysunął zwymiotowałam mu na rozporek. Faceci mnie znacznie bardziej brzydzą, może nawet nie brzydzą ale przyprawiają o niesmak, niechęć i cynizm. Kobiety są mi obojętne. Lubię samotność, nie masturbuję się nawet. Nie mam nadwagi, nie jestem w ciąży ani nie mam chorób hormonalnych. Mam zgrabną figurę i jestem typową osobą. Czy to może być aseksualność? Oziębłość płciowa? Proszę o poważne odpowiedzi bez wyzwisk, bo dość się z racji tego nasłuchałam. Dziękuję :)
×