Witam.
Niestety nie wiem czy mam ta nerwice, bo mam mnóstwo objawów tylko fizycznych. Chodze od lekarza do lekarza. Teraz kolejny szpital, ciagle brak diagnozy. Moje obecne objawy: potworny ból w dołku, pieczenie, rozpieranie mocniejsze po piciu i jedzeniu. Potworne odbijania. Uszy, nos, zatoki, gardło, krtań suchość...boli mnie od nadbrzusza do oczu. Trwa to cały dzień bez momentu ulgi. Drugi ból to ucisk i pieczenie nad lewa piersia i pod lewym żebrem z boku. Przypomina to zawał, mam wtedy problem z nabraniem powietrza, przydusza mnie, ciagnie do szyji, twarzy , zatoki, nosa. Ten ból też trwa od rana jak zaczynam pic i jesc az do wieczora. Przypomina to refluks, ale z badań wychodzi tylko niewielki. Byłam juz u 20 gastrologów, mam problem z lekami ipp, jest po nich gorzej. Z bólu juz nie wytrzymuje, boję sie jeść bo tak boli. Oczywiście diete mam już od roku. Wszystko zaczeło sie po covidzie i trwa ponad rok. Czy ktoś ma podobnie?