Skocz do zawartości
Nerwica.com

golier

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez golier

  1. Mam do Was pytanie Wrocławiacy, czy ktoś z Was korzystał z pomocy "Abaku", a dokładnie psychologa mgr Grzegorza Siuty? To jeden z niewielu psychologów, który działa w nurcie behawioralno-poznawczym w naszym miescie, z tego co widze.
  2. golier

    Natręctwa myśli...

    Kilka dni wcześniej i kilka postów wyżej jest mój post o moich natrętnych wyobrażeniach. Po tym jak zrozumiałem, ze to co sobie wyobrażam nie istnieje, to wtedy natręctwo mineło, czasem jeszcze sie pojawi, ale po chwili potrafie szybko zrozumiec ze tego nie bylo i jest ok. Ale pomyślałem o czyms gorszym. Zacząłem się zastanawiać co by było gdyby te natrętne wyobrażenia pojawiły się kiedy podsypiam, w pół śnie albo w czasie snu i co gdyby ten stan popchnął mnie do zrobienia tej rzeczy. Zacząłem się bać, ze moge sobie wyrwać w nocy włosy. I kiedy tylko zaczynam podsypiać, jestem w pół śnie to się natychmiast pojawia, natychmiast te szybkie natrętne wyobrażenia, w których wyrywam sobie pęk włosów tak realne, że prawie słyszę pykanie wyrywanych włosów i czuje je na ręce. A potem całe dnie zastanawiania sie czy aby napewno natrętne wyobrażenie w połączeniu ze stanem pół-snu nie sprawiło ze wyrwalem sobie troche włosów naprawdę. Mam sny w których wyrywam sobie włosy i jak się budzę to już nie wiem czy to prawda czy fikcja. Proszę powiedzcie, czy mogłem w takiej sytuacji wyrwać sobie trochę włosów i oszpecić się, czy to tylko moja wyobraźnia i nawet kiedy podsypiam czy śpię, te wyobrażenia nie mogą stać się prawdą. Czy mogę po prostu być pewny, że tego nie było, spac już spokojnie i o tym zapomnieć?
  3. golier

    Natręctwa myśli...

    nie, nie chce brać leków. Ja pokonałem wszystkie inne objawy bo bardzo chciałem...ja potrzebuje tylko zeby ktos mi powiedział ze nie mam schizofrenii i nie robie tych złych rzeczy. Wtedy będe miał dość siły, żeby i to zabić.
  4. golier

    Natręctwa myśli...

    tylko to nie sa takie mysli, ze ja np. mysle o czyms bez przerwy i nie moge przestac, takie przychodza dopiero po fakcie, na poczatku jest ta taka szybka mysl, mimo wolna, zawzze obrazujaca cos czego sie najbardziej boje, tak strasznie realna, ze az jakbym czul na rece jak dotykam tej husteczki. Taki impuls, czy to tez objaw nerwicy...okropnie sie boje ze to objaw schizofrenii. Dzisiaj np. kupilem krople do oczu, i idac ulica zobaczylem psia kupę i natychmiast przeszla mnie mysl jak wsadzam te krople w tą kupę, az mną wzdrygnęło. Kiedy wróciłem do domu ciagle zastanawiałem się czy przypadkiem naprawde tego nie zrobilem....az wkoncu napiecie opadlo dopiero jak wywalilem te krople do kubła.
  5. golier

    Natręctwa myśli...

    Hej wszystkim, od dawna obserwuje to forum i postanowiłem Was o coś zapytac. Ostatnio bardzo mi ciężko, od dawna mam nerwice natręctw z wieloma jej objawami, ale zawsze umiałem sobie z nią radzić, a często po prostu mi nie przeszkadzała. Niedawno jednak bardzo się nasiliła, a ja stałem się bezsilny. Skutecznie poradziłem sobie z kompulsjami typu: "jak nie dotkne za chwile policzka i nie powiem jakiegoś zdania to wypadną mi włosy", albo jak za chwile czegoś nie pomyślę to coś się stanie", tego już nie ma. Ale mam jeden objaw którego tak naprawde bardzo się boję. Mianowicie, niedawno bałem się, że mogłem się zakazić hiv, tak naprawde ryzyko było znikome, praktycznie wogóle go nie było, ale ja sobie już je odpowiednio wmówiłem. Kiedy już sobie wytłumaczyłem i dotarło do mnie, że nie mam się czego za bardzo obawiać pojawiło sie coś innego, a mianowicie bardzo natrętne wyobrażenia i wmawianie sobie że mogły być prawdą. Dla przykładu idę ulicą i zoabczyłem zakrwawioną husteczkę, i w tym momencie przez moją głowe przebiega wyobrazenie którego sie najabrdziej boje, że np. chwytam ta husteczkę i przykładam tą krew do swojej ranki na palcu. To jest tak jakbym w głębi duszy wiedział, ze sam to sobie poniekąd wyobraziłem, ale czasem boje się, że naprawdę mogłem coś takiego zrobić. Ostatnio bardzo się boję, że to początki schizofrenii, a te rzeczy jednak dzieją się naprawdę. Z drugiej jednak strony w pewnym sensie wiem, gdzieś tam głeboko, ze wcale nie robię tych rzeczy, zreszta mysląc logicznie to nie mozliwe, bo jak w ułamku sekundy minie ta myśl, to ja nie mam tej husteczki w ręce, ona nadal lezyw tym samym miejscu, ja nadal ide ulicą, nadal obok mnie jedzie ten sam samochód, a czas nie upłyną. Wypowiedzcie się jakoś na ten temat, co to może być. Po wszystkim lęk jest tak wielki, że aż nie do wyobrażenia. Z góry dziękuję Wam za pomoc i mam nadzieję, że nie zamęczam Was zbytnio. Pozdrawiam;-)
×