Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coszemnanietak

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Coszemnanietak

  1. Mam 25 lat i diagnozę osobowości unikającej i bardzo cierpię. Patologicznie boję się ludzi. Boję się własnego cienia. Mam też elementy (najprawdopodobniej) osobowości zależnej ponieważ jestem niezdrowo zależna od mojej toksycznej matki. I cechy autystyczne Chodzę na terapię. Po wielu latach prób, dopiero w tym roku odnalazłam świetną terapeutkę, która mi bardzo pomaga ale byłam dopiero na ok. pięciu wizytach i musiałam teraz niestety na chwilę przerwać terapię ze względu na brak pieniędzy. Wydaje mi się, że największy możliwy lęk jaki posiadam to bycie uznaną przez ludzi za głupią, nieudolną, nierozgarnięta (gdzie właśnie tak określali mnie rodzice - mówili mi, że jestem beznadziejna). Wmówili mi, że nie potrafię niczego, że nie potrafię nawet zrobić sobie kanapki, bo mogę się skaleczyć. Wyręczali mnie we wszystkim, krytykowali na każdym kroku, próbowali pokazać, że do niczego się nie nadaję a ich wymagań nie dało się spełnić. Gdy byłam mała, mama mówiła, że gdyby nie to, że jestem jej córką to nic bym dla niej nie znaczyła, że byłabym dla niej nikim. Mowiła, ze się wstydzi za mnie, bo nie utrzymywałam kontaktu wzrokowego z ludźmi. Najbardziej boję się być uznana przez ludzi za głupią, niekompetentną a jednocześnie robię wszystko, żeby to potwierdzić, zeby doprowadzic do tego, aby jako taką się zaprezentować. Byłam dzisiaj u lekarza. Miałam robione badanie, pielęgniarka zapytała mnie po wyjściu czy miałam takie badanie a ja powiedziałam, że nie... Nie chciałam skłamać, po prostu mój poziom lęku był tak wysoki, że odpowiedziałam szybko cokolwiek. Udzieliłam tej odpowiedzi jak najszybciej, bezmyślnie, w ogóle nie myśląc co mówię, nie zastanawiając się nawet. Później pielęgniarka zapytała mnie dlaczego powiedziałam, że nie miałam tego badania skoro miałam je robione minutę temu i zapytała dlaczego jestem taka zakręcona. *** Chciałam powiedzieć, że nienawidzę ludzi ale to chyba nieprawda, bo ja nie życzę ludziom źle - po prostu nie chcę wchodzić w interakcje z ludźmi. Moją fantazją jest to, że mogę spędzić całe życie w izolacji i najlepiej nigdzie nie wychodzić, chyba że tylko do biblioteki. Przez te ogromne lęki i zmęczenie byciem z ludźmi nie mam pracy, nie jestem w niczym dobra, nie mam ochoty na interakcje z ludźmi a chcę uciec z tego domu, tylko że brak pieniędzy i odwagi mi na to nie pozwala. Nie wiem w jaki sposób mam szukać pracy skoro patologicznie boję się ludzi, boję się nawet własnego "cienia". Zachowuję się poniżej swojego wieku, jestem zbyt grzeczna, bo boję ataku, mówię dziecinnym głosikiem. Jestem skrajnym introwertykiem, który nie posiada umiejętności do podtrzymania rozmowy. Kontakty z ludźmi skrajnie mnie wyczerpują i dołują, bo to tylko pokazuje moją nieudolność. Więc nie wiem jak pogodzić to, że chcę stać się niezależna od matki, samodzielna, czyli znaleźć pracę a jednocześnie nie mieć kontaktu z ludźmi, współpracownikami. Jak pogodzić to, że cały czas najchętniej siedziałabym tylko w swojej głowie. Jak pogodzić to z życiem realnym i "otwarciem"(?) się na ludzi. Jak przestać postrzegać świat i ludzi jako zagrożenie. Jednocześnie dodam, że ja się na niczym nie znam... Na żaden temat nie umiem wypowiedzieć, a już nie daj Boże jakieś wydarzenia na świecie, bo mnie to nie interesuje. Przez to w interakcjach z ludźmi, to doprowadza do tego, że potwierdza się mój największy lęk - że jestem głupia, bo nie umiem rozmawiać i na niczym nie znam. W bibliotece czytam najchętniej w koło te same artykuły na te same tematy czyli dział psychologii klinicznej. Taka moja autystyczna fiksacja Ale to mi nie daje możliwości do zdobycia wiedzy, którą bym mogła przedyskutować z pracownikami w przyszłej pracy. Bo ci ludzie nie interesują się tym, tak samo jak ja nie interesuję się ich tematami. Może powinnam szukać byle jakiej pracy, byle by była i na siłę przebywać w tym towarzystwie. I być sobie milczkiem A rozmowy na interesujący mnie temat prowadzić z ludźmi na forach psychologicznych Chociaż miałam już bardzo wiele prac, bo było ich kilkanaście i nie wytrzymywałam psychicznie. Nie wiem co robić :((
×