Skocz do zawartości
Nerwica.com

Motylek31

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Motylek31

  1. @Pauline musisz zrobić to badanie, bo nie uspokoisz się inaczej. Ja popadłam w stan w którym panicznie boję się lekarzy i nie chce już nawet się diagnozować...
  2. @Pauline na spokojnie, nic u Ciebie nie będzie. To jest nerwica lękowa. Ja dostałam już po tomografii zalecenie żeby iść do psychiatry, bo nie poradzę sobie z tym sama. Tobie też to polecam. Ja chyba się umowie w najbliższym czasie. Dziś mam lepszy dzień, ponownie jak co godzinę oglądałam piersi i zauważyłam, że w obu mam tak samo w tym samym miejscu więc zastanawiam się czy to co zauważyłam nie jest winą tego, że na dniach dostanę okresu i są to zmiany właśnie hormonalne jak u Ciebie... Jednak najgorszą rzeczą jest to przeklęte czytanie dr google. Tam wszystko jest rakiem,a im więcej czytam tym więcej szukam objawów i oczywiście długo na nie nie muszę czekać bo od razu je znajduje.
  3. @Pauline bo u Ciebie będzie wszystko ok. Zanim zaczęłam obsesyjnie macac sobie piersi i je oglądać, to też miałam raka jelita, żołądka itp. Doprowadziłam się do takiego stanu, że już w ogóle nie jadłam, miałam jadłowstręt, brzuch bolał w dzień i w nocy więc nie spałam nawet. Zrobili mi badania krwi chyba na wszystko, i tomografię z kontrastem i wyszło czyściutko. Bol minął jak ręką odjął. Radość potrwała może z dwa tygodnie, bo jazda na raka piersi czas start. Tylko teraz rzeczywiście mam powody do zmartwienia...
  4. @Lejdi ja miałam operację w 2020. Swoją drogą ja ze zmianami w piersi przepadłam właśnie. Kilka dni temu zobaczyłam na dole piersi dołek. W dodatku nie w tej w której coś wyczuwałam i nie w tej która bolala... W najbliższych dniach idę na usg. Nie mam złudzeń, zmiany skórne oznaczają niestety raka piersi Mąż krzyczy, żebym się ogarnęła i szła na badanie bo to nic nie będzie, ale ja niestety mam tak cholernie złe przeczucia...
  5. @Lejdi to znaczy, że rozumiesz mnie doskonale. Jak dawno miałaś raka tarczycy? I w jakim wieku diagnoza? Skoro Ty takie załamanie miałaś 2 lata, to przede mną jeszcze rok wariowania. Przynajmniej przestałam obsesyjnie czytać wszystkie głupoty w internecie bo od tego byłam chora jeszcze bardziej...
  6. Amanda55 na początku bardzo płakałam, tym bardziej że miałam wtedy na ręku 6 miesiączna córkę, ale ja czułam że coś jest nie tak, bo śniła mi się zmarła babcia i mówiła mi, że jestem chora. Jednak czas płaczu szybko minął i postanowiłam wziąć się w garść i leczyć, ponieważ rak tarczycy jest stosunkowo łatwy w leczeniu i byłam pełna nadziei, że będzie dobrze. Jednak teraz jestem wrakiem człowieka. Codziennie szukam jakiś guzków, nasłu/cenzura/e ciała cokolwiek nie zaboli od razu wizja lysej głowy i mnie na chemiototerapii. Cokolwiek nie usłyszę o jakimś raku u kogoś od razu szukam u siebie objawów. Mąż zabronił mi czytać w internecie czegokolwiek na temat objawów i chorób. Nawet zaproponował mi, że pójdzie ze mną na terapię do psychiatry bylebym się tak nie męczyła. Minęło dwa miesiącu od incydentu z tomografem, i nie chce mu mówić już nic czym się martwię, bo widzę że on też bardzo to przeżywa. Jednak ja chyba naprawdę potrzebuje pomocy, bo moje życie to jedna wielka choroba. Niby jesteśmy szczęśliwi, mamy cudowne dziecko, wykańczamy nowy dom a ja w środku nie cieszę się z niczego tylko płacze o przeświadczeniu że niedługo umrę...
  7. Cześć. Ja pisze tutaj pierwszy raz. Mam 28 lat i na bank silną hipochondrie luz ewentualnie tym razem rzeczywiście kolejny rak. KOLEJNY dlatego, że jestem po raku tarczycy wykrytym 2 lata temu. Przeszłam leczenie, wszystko jest ok markery niewykrywalne, ALE odkąd zostałam zdiagnozowana mam oprócz tarczycy kilka innych raków według mnie. Przez ponad pół roku miałam codziennie bóle brzucha,o których nikomu nie mówiłam nic, gdyż panicznie boję się szpitali i nie chce tego całego onkologicznego piekła. Niestety w październiku zbliżała mi się kontrola w WIMIE tzn jod diagnostyczny, bol brzucha nasilił się na tyle że nie byłam w stanie nic zjeść ani nic kompletnie robić. Schudłam 7 kg, po czym zapłakana poszłam do męża, że dłużej nie wytrzymam i nie jem już kilka dni. Pojechaliśmy do szpitala (mamy znajomego lekarza) stwierdził że pewnie to wrzody żołądka i przepisał leki kazał dzwonić jakby nie polepszyło się. Kilka dni w miarę lepiej ale później powtórka z rozrywki, ja dodatkowo obsesyjnie macalam ten brzuch i byłam przekonana że w prawym boku czuję wielki guz. Więc już na 100% byłam pewna kolejnego raka, nerki lub jelita. Z tym przekonaniem wróciłam do szpitala do znajomego i on stwierdził że robimy tomograf z kontrastem od razu będzie wiadomo o co chodzi. Przepłakałam cały wieczór czekając na wyniki i okazało się, ŻE NIC TAM NIE MA. Wymacany guz, to była moja nerka. Wyniki moczu i morfologia idealna. Bóle brzucha zniknęły z dnia na dzień, zaczęłam jeść, a znajomy lekarz polecił poszukać psychiatry gdyż jest to nerwica z powodu traumy po chorobie. Niestety po dwóch tygodniach zaczęła boleć mnie pierś. Teraz na tapecie mam raka piersi. Dodatkowo obsesyjnie macam węzły i znalazłam jednego pod pachą. Panicznie boję się diagnozy i wizyty u lekarza. W necie przeczytałam już chyba wzzystko o raku piersi i im więcej czytałam, tym więcej miałam objawów. Oszaleje. Pocieszam się faktem, że rak piersi u 28 latki to ekstremalna rzadkość, a z drugiej strony myślę, że skoro miałam już jednego to pewnie pora na drugiego. Mam mega doła, patrzę na moje 2 letnie dziecko i płacze, że nie zobaczę jak dorasta....
×