-
Postów
194 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Ptaszek333
-
U mnie lęki biorą się z objawów, które napedzają własnie lęk o zdrowie. Także jak objawy ustępują to lęki też. Teraz jest lepiej, ale to załamanie trwało ponad tydzień. Mam wziąć jeszcze tą Depakine, czekam na weekend, żeby skutki uboczne nie zaskoczyły mnie w pracy. Powinieneś dostać napędu po 10 dniach brania wyższej dawki, przynajmniej ja tak miałam.
-
Długo biorę, Trittico już 3 miesiące, bo na początku nie mogłam w ogóle spać, zaczynałam od 50 mg, potem doszłam aż do 200 mg, teraz biorę 50 lub 100 w zależności, czy jestem śpiąca wieczorem, czy nie. Jesli chodzi o ból brzucha, to na początku brania dulo miałam nawet jadłowstręt, a po wejściu na 60 też były dolegliwości gastryczne i teraz po miesiącu na 60 też trochę, ale obecnie przeszly. Trittico bierze sie przed snem, tak ok 1 h przed planowanym pójsciem spać.
-
Ten rumien co mi dzis wyszedł to zniknął juz, może akurat to nie od tego. Brałam juz lamotrix w grudniu, po 3 dniach dobrze sie czulam juz na dawce 25 mg, a po tygodniu na tej dawce wyszla wysypka. Teraz kazala sprobowac jeszcze raz, mówiac, że niekoniecznie musi wystąpić jeszcze raz ta wysypka. Dzięki za info, na razie biore, zobaczymy co z tą wysypką będzie po tygodniu. A jaki teraz bierzesz antydepresant?
-
Wiesz co, dzwoniłam do swojej doktor i stwierdziła, że do dulo muszę dodac stabilizator. Mam spróbowac jeszcze raz lamotrix, a jesli wystąpi wysypka to depakine. Wczoraj wzięłam pierwszą tabletke lamotrixu i czulam sie słabo, ból glowy i jak za mgłą bylam cały dzien. Jesli chodzi o odrealnienie to ono przeszlo,a teraz znów wrocilo, mam też nudności i osłabienie oraz drżenia.
-
To tzw. neuro- covid. Nie dotknął u mnie płuc, trochę tylko kaszlałam, a po 2 tygodniach choroby, zaczęło się - kłucie w mostku takie, że wylądowałam na Sorze , badania zrobione i nic nie wyszło, uznali tam, ze to atak zoładkowy, naszprycowały pyralginą i jakims rozkurczowym, kroplówki i wypuscili. W domu po uplywie 1 dnia wszystko wróciło. Następnie bóle, zawroty głowy, osłabienie, aż nagle nie mogłam nic powiedziec, zdrętwialy mi nogi i ręka. Nie wiedzialam gdzie jestem, znow wylądowalam na sorze, tam przyjęli mnie natychmiast, bo wyglądalo to na udar. Badanie neurologiczne, krwi i rezonans głowy i nic ... Wtedy neurolog zasugerowała wizyte u psychiatry. Zapisałam sie i wymienilam wszystkie moje objawy, które byly bardzo silne. Zaordynowała Dulo, z szybkim przejsciem na 60 mg, uboki straszne nie wstałam z łóżka 2 tygodnie. Potem coraz lepiej i po 2 miesiącach odstawienie. Lamotrixu nie biorę, wg mojej lekarki wysypka go eliminuje, więc po tygodniu odstawiłam.
-
Tak, ale wtedy szybko mi wszystko przeszło i lekarka odstawiła mi lek. Przez caly rok, wszystko bylo ok, aż do teraz. Nawrót, więc uznała, że to depresja, a nie krótki epizod pocovidowy. Lamotrix to dobry stabilizator, zero skutków ubocznych i fajne samopoczucie od razu, ale wysypka go dyskwalifikuje niestety, a często się zdarza. Ja na,esci miałam taki atak, że momentalnie zrobiło mi się slabo, nie mogłam wstac z podłogi, nie wiedziałam gdzie jestem, wyrywalo mi żołądek, coś okropnego.
-
U mnie był najpierw escitalopram próbowany i lamotrix, ale po lamotrixie dostałam wysypkę, a esci to tragedia była, po 3 dniach brania tego miałam taki zjazd, że myslałam, że zejdę. Ja miałam krótki epizod po covidzie w zeszłym roku, byłam na,dulo 2 miesiące i odstawione. Po roku nawrót , rozpoznanie to depresja maskowana, próba innych leków, potem znów dulo, resztę już tu pisałam.