Skocz do zawartości
Nerwica.com

wa_chad_lo

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wa_chad_lo

  1. Cześć, to będzie mój pierwszy wpis na tym forum, ale nie pierwsza wizyta. Od lat zmagam się z CHAD i szukając doświadczeń innych z różnymi lekami było mi dane zajrzeć i tutaj. Pierwszym frontem do poznawania efektów leków i całej terapii powinni być specjaliści w postaci lekarzy. Ale wiadomo że niema to jak poznać mniej lub bardziej obiektywnych opinii, doświadczeń, wniosków osób które faktycznie zmagają się ze zbliżonymi zaburzeniami. Wiadomo, każdy z nas jest inny, inaczej reaguje na leczenie i ma inne "dolegliwości", niema drugiego identycznego zestawienia tych cech żebyśmy mogli przełożyć wszystko na swoją miarę. I zbliżając się do sedna sprawy ;) chciałbym aby moje doświadczenia były tylko jedynym z wielu przykładów, a nie prawdą objawioną dla wszystkich. Więc... Łączenie SNRI i stabilizatora z alkoholem na ten moment najgorzej zakończyło się w ten sposób, że przez 1,5 doby nie brałem leków i to jest najgorszy skutek, bo doprowadziło to do tego że "umierałem" w życiu tak się nie czułem, nawet ciężko to opisywać i napewno słowa tego nie oddadzą. Zaczęło się od wymiotów, później uczucia przebijania serca wielkim, ostrym gwoździem, kosmiczny ból głowy, uczucie wyrywania własnego ciała z jego samego, ból straszny wszystkich kości/stawów... otumanienie jakich mało i ciągła pozycja leżąca... Może zabrzmi to źle i nie jest to rada do stosowania, ale lepiej się czułem kiedy brałem normalnie leki i spożywałem alkohol. Najgorsze co mnie wtedy spotkało to na następny dzień taki stan mini śpiączek - polegało to na tym że bez kontroli i woli walki zasypiałem w ciągu dnia, nie ważna sytuacja czy czas po prostu mnie odcinało. Potrafiłem z braku, łóżka czy chociażby czegoś do siedzenia zasnąć na podłodze. Te stany powtarzają się tego następnego dnia kilkukrotnie, czas tego odłączenia od rzeczywistości potrafi trwać od 20min do ponad 2h. Żeby podnieść wagę tego stanu, napiszę tylko że jeśli chodzi o alkohol mam mega mocna głowę (miałem), nie potrafię zasypać na siedząco nawet przy mega zmęczeniu (w normalnym stanie) i wybudzam się na jak ktoś tylko "dotknie klamki". Więc podsumowując ten długi wywód - nie pijcie alkoholu, nawet bez leków, ja nie potrafię, może kiedyś... Powyższe nie jest radą specjalisty, tylko opisem moich własnych doświadczeń - nie naśladujcie minie.
×