Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pharm

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pharm

  1. Dzięki wielkie za odpowiedź Znam doskonale te strony, chciałem tylko kontaktu albo opinii kogoś kto się z tym samym zmaga co ja, bo nawet psycholog mi mówi, że nie jest w stanie nawet wyobrazić sobie co przeżywam. A ja umieram ze strachu, że to coś gorszego niż depersonalizacja. Najbardziej boje się tego co kiedyś Viktor pisał, że zna takich co nerwicę sobie wyparli i mam wrażenie, że to właśnie ja, bo lęku samego nie odczuwam a jedynie somaty, tzn strasznie się pocę, serducho wali i ręce się trzęsą. Najgorsze to uczucie blokady w głowie, jakby coś nie pozwalało mi poczuć się normalnie, jak dawniej, jakbym nie miał dostępu do reszty mózgu, jedynie sama bezuczuciowa świadomość i dziwna pustka i plus to uczucie dziwności, obcości względem siebie i otoczenia.
  2. Chciałbym się podzielić moja historią i jednocześnie skontaktować się z kimś kto może miał podobnie ponieważ co inny specjalista to mam inną opinie a w przypadku nerwicy każdy chce mieć pewność co do tego co mu dolega. Mój problem zaczął się jakieś 3 miesiące temu jak odstawiałem leki (trazodon i duloksetyna), a potem próbowałem wskoczyć w te same leki lecz z marnym skutkiem. Potem było mnóstwo stresu i presji i nagle mnie odcięło. Niestety do dzisiaj mam objawy jakby DD ponieważ nie odczuwam emocji, nawet lęku, choć mam objawy somatyczne, mało co sprawia radość, trzęsę się cały, mam wrażenie że świadomość oddzieliła mi się od reszty mózgu, mam straszne problemy z koncentracją a wszystko dookoła wydaje się być obce nawet bliscy, nie poznaje siebie w lustrze a mój głos jest również dla mnie obcy, ponadto czuję się jak małe zagubione dziecko, nie mam potrzeb fizjologicznych, nie chce mi się zadbać o siebie, wszystko straciło na znaczeniu, nic nie obchodzi ani nic nie interesuje i nie odczuwam czasu ani prędkości. Najchętniej bym tylko leżał w łóżku bo czuję się cały czas zmęczony po mimo że nie mogę spać. Najgorsze że nie mam żadnej motywacji do działania bo czuję się strasznie ogłupiony i niesamodzielny. Do tego dochodzi gonitwa myśli. Nie mam za to żadnych objawów derealizacji, wszystko jest realne, takie jak było tylko tyle że nie mam z tym żadnego związku emocjonalnego. Czuję się jak zombie, bez emocji, bez potrzeb i z tyłu mam cały czas że to nie jestem JA. Psycholog straszy mnie rozpadem osobowości, regresem do wieku niemowlęcego, a psychiatra przepisał stabilizatory nastroju ponieważ stwierdził epizod afektywny mieszany bo jak odstawiałem leki miałem coś na kształt hipomanii. Będę wdzięczny za każda opinie czy jakąkolwiek odpowiedź.
×