Skocz do zawartości
Nerwica.com

Planet

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Planet

  1. Jakieś 10lat temu zapaliłem Marihuane, dostałem po niej silnego ataku paniki czułem się po niej jakbym nie był sobą. Żyje teraz w miarę normalnie niestety dalej mam amnezję jeśli chodzi o wspomnienia przed tym wydarzeniem tzn wiem że coś się takiego wydarzyło lecz nie jestem wstanie przypomnieć sobie towarzyszących z nią emocji tak jakbym miał zablokowany obszar odpowiedzialny za wspomnienia. Czasami tylko podczas krótkiej drzemki dosłownie przez ms. to wspomnienie wraz z emocjami wróci tak jakby te wspomnienia dalej tam były tylko nie mam do nich dostępu. Miał ktoś podobnie?
  2. Planet

    Życiowa refleksja

    Cześć, W sumie to nawet nie wiem od czego zacząć, wiem że jest dużo postów o podobnym temacie, ale chciałem to z siebie wyrzucić chociaż na forum bo w realu nie mam odwagi. Odkąd pamiętam zawsze uważałem się gorszy od innych, nigdy nie byłem lubiany chociaż nigdy nikomu nie zrobiłem nic złego. Skończyłem studia pracuje,, ale od dziecka czuje że nie pasuje tutaj wszystko przychodzi mi z trudnością, przebywanie z ludźmi to dla mnie męczarnia , z biegiem czasu zauważyłem że innym wszystko przychodzi naturalnie poznawanie nowych osób, zakładanie rodziny itp. Dla mnie poznanie dziewczyny to jak podróż na księżyc. Zdałem sobie sprawę że szkoda to ciągnąć dalej bo wiem że nie można zmienić natury człowieka, nie zdarzy się cud że naglę będzie się przystojnym i zabawnym. Możliwe że mam depresje, ale jeśli życie się ewidentnie nie układa nawet po kilku próbach i staraniach to po co to ciągnąć dalej i się męczyć?
  3. Im jestem starszy coraz bardziej "szarpie" się z życiem, każdy mnie denerwuje, wszędzie dostrzegam nonsens tego wszystkiego, ta wszechobecna hipokryzja. Wszędzie widzę te sztuczne uśmiechy. Zawsze stroniłem od ludzi, ale teraz coraz bardziej się to pogłębia. Mam 35 lat i myślałem że będę miał już własny dom i rodzinę. Z marzeń zostało mi tylko że będę miał własny dom, chociaż to marzenie pomału się kurczy(nie pewne czasy, nie pewna praca), na dziewczynę nie mam co liczyć w tym wieku i ryjem jak u troglodyty. Ktoś chyba robi mi na złość całe życie bo im bardziej chce spokoju to zawsze trafie na ludzi gdzie wyrozumiałość jest im obca. Zostały mi tylko dwie drogi wyprowadzka do Alaski albo palnięcie sobie w łeb, na jedno i drugie trzeba jednak mieć odwagę której narazie mi brakuje. Ludzie to podobno zwierzęta stadne ale ja jestem kompletnym przeciwieństwem. Zastanawiam się po co rodzą się takie wybryki natury jak ja i po co mają użerać się na tym świecie jaki to ma cel.
×