Z amitryptyliną wytrwałam 3 tyg. To był mój pierwszy w życiu tego typu lek. Przepisany, żeby migreny mi dały spokój. Efekt był taki, że było zarąbiście wszystko jedno. Straszna obojętność i brak chęci do czegokolwiek. A, że nie wiedziałam jak takie leki działają, to chodziłam grzecznie do pracy (teraz wzięłabym zwolnienie) i po 3 tyg powoli odstawiałam, bo wolałam migrenę niż nicość.