Tony Soprano

Ja mam jeszcze tą lipę że mój psychiatra rzadko przepisuje maksymalne dawki z ulotki. Wychodzi z założenie że skoro trochę mniejsza nie pomogła to nie ma sensu  przepisywać maksymalnej. Poszedłbym do innego psychiatry ale już mi się nie chce gadać i tłumaczyć wszystkiego po raz enty jakiemuś innemu lekarzowi. 90 mg raczej mi przepisze ale o 120 pewnie będzie się trzeba wykłócać.

Jprd. to z aktywizujących została mi już chyba tylko fluoksetyna.

Jakieś tam badania przechodziłem bo w tym czasie miałem operacje kręgosłupa więc badali mnie mocno ale nic konkretnego nie wyszło bo wszystkie wyniki miałem dobre.

Ja w pewnym momencie byłem na takim CRF - 300 wenli, 60 mirty, 600 tramalu, 10 relanium żeby padaczka nie złapała. Do tego oczywiście hektolitry czarnej kawy którą piłem jak wodę i mniej więcej na takim zestawie hulałem prawie 4 lata. Zaczynając oczywiście od mniejszych dawek i zwiększając je wraz z upływem czasu. Byłem jak robot, zero zmęczenia, zero emocji, pełen spokój, w robocie mogłem siedzieć 2 dni bez snu i pracować efektywniej od reszty pracowników. Niestety tolerancja poszła w górę, tramal przestał działać i skończyła się sielanka, a zaczęło największe piekło jakie w życiu przeżywałem.

A dulo to jest jakiś wyjątkowy lek u którego palenie papierosów zmniejsza stężenie czy to tak u większości antydepresantów?

Wiem że są takie wykresy pokazujące na na jakiej dawce i w jakim stopniu dany lek wpływa na serotonine i noradrenaline. Wie ktoś może jak to jest z Duloksetyną w porównaniu do takiej Wenlafaksyny? Gdzieś czytałem, że Dulo jest mocniejsza i już na niskich dawkach wpływa na noradrenaline, bo z tego co pamiętam na Wenli, noradenalina była mocno odczuwalna dopiero na dawkach powyżej 150 mg.

A ja mam takie pytanie czy 30 mg. Duloksetyny to jest jakiś standard jak na początek leczenia tym lekiem? Pytam bo kiedyś brałem po 200 mg. Wenlafaksyny, Sertraliny i jestem trochę zdziwiony tak małą dawką początkową Duloksetyny.