Cześć,
Mam już ponad 30 lat i czuje, że gdzieś mi nie wyszło życie i tego nie zmienię. Czuje, że mogłem mieć z niego dużo więcej i wiele miesięcy myślałem, co robiłem źle, próbowałem coś jeszcze zmienić. Niestety widzę , że możliwość zmiany oddala się przez brak czasu i coraz więcej problemów zdrowotnych, jedynie jakieś niesłychany łut szczęścia może coś zmienić. Moje problemy są dosyć skomplikowane i próbowałem je analizować i wiem co daje mi więcej radość ale rozwiązania nie znalazłem( taka ucieczka od wszystkiego dosłownie dawała mi radość) ale później i tak problemy mnie dopadały jak koszmar. Wydaje mi się, że nie ma dla mnie już ucieczki i gdzieś stoję nad przepaścią i jedynie jakiś cud może to zmienić, chyba że ktoś mnie podniesie z tego (jakaś dobra dusza, czasami mi pomagała na chwilę).
Po drugie jakoś zagubiłem się w obecnych czasach, czuje, że kiedyś było mi dużo lepiej, teraz tylko widzę w wyścig o pieniądze. Z drugiej strony mimo, że pracuje to wydaje mi się, że biednieje...
Nie wiem, co dalej zrobić, chce mieć pracę która mi sprawia radość i rodzinę/przyjaciół... niestety teraz to bardziej życie od 1 do 1 i próbowałem to zmieniać wiele ryzykując ale nie udało się... teraz już tak nie mogę bo chce pomóc rodzinie ale boli mnie ten upływający czas młodości.