Cześć od 9 lat mam zdiagnozowaną dystymię, jednak podejrzewam, że choroba zaczęła się u mnie dużo wcześniej bo już w wieku dojrzewania. Teraz pytanie do was, jak się czujecie na co dzień? Ja pomimo tego że biorę od kilku lat wenlafaksyne w różnych dawkach (obecnie 225mg na dzień), wcześniej ponad rok od rozpoczęcia leczenia nie potrafiłam trafić w odpowiedni lek i wenla okazała się najlepsza, czuję się podobnie każdego dnia. Dominującym uczuciem jest smutek, bezsens życia, brak celu, frustracja, nuda oraz w zależności od sytuacji lęk. Są okresy, że czuję się lepiej, to zależy co aktualnie dzieje się w moim życiu,jednak większość dni nie obfituje w szczęście i radość. Czy to możliwe, że mimo tego że biorę leki tak się czuję, bo taka jest ta przewlekła depresja, trudna do wyleczenia i uporczywa?? Jak wy się czujecie na co dzień z tą choler** dystymia? Chciałabym się czuć jak normalny człowiek ale wydaje się to poza moim zasięgiem...