Skocz do zawartości
Nerwica.com

starowina

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Treść opublikowana przez starowina

  1. Witam chcących wyjśćz klonazepamu i każdemu tego życzę! Biorę już 25 lat, aktualnie jestem na dawce 2 mg, a byłam 25 lat temu na 3x2mg. I tak się bujałam, aż w pewnym momencie ta dawka wydawała mi się za duża (w pracy czułam senność) i zmniejszyłam do 2x2mg. Dalej się bujałam, a psychiatra, że nie mogę odstawiać (w międzyczasie próbowała mi dostawić jakieś antydepresanty, ale mój organizm na nie nie reagował i sama rezygnowałam z nich). Sama zadecydowałam że zaczęłam po 15 latach brania 2x2mg w dzień brać 1,5mg a na noc 2 mg i tak odejmowałam "jak na karuzeli" to rano to na wieczór. Biorę dziś jw. 2mg jednorazowo, ale schodzę aktualnie o 0,125 mg co 3-4 dni. Nawet nie myślę wyzerować bo wiem jakie skutki, a byłam w przeszłości na 0,25 mg. Kiedyś dopadł mnie poważny i nagły stres (sprawy rodzinne) i musiałam wskoczyć na 3mg, tak mój mózg zareagował i ciągle się "bujam" i potem schodzę znowu ale sama "kieruję ruchem". Czy żałuję że się wpakowałam w klonazepam? NIE! 25 lat temu uratował mi życie (sporo problemów), miałam drżenie całego ciała , stan okropny przy tak dużej nerwicy a musiałam funkcjonować i chciałam żyć normalnie i on mi uratował życie! Ponadto nie miałam żadnej wiedzy o potencjale uzależnienia, ale dzięki niemu żyję, nie "rozsypałam się". Młódką nie jestem, bo mam 65+ ale wszystkie wyniki ok. i główka pracuje normalnie, a ja na emeryturze "bawię" się w schodzenie i pragnę niedużo, tylko zejść - jak na dzień dzisiejszy - do 1 mg dziennie, a potem się zobaczy. W każdym razie mam zdrowy stan psychiczny i główka spokojna i stresu zero. Nie wolno tracić nadziei w żadnym wieku! Bądźcie dzielni!
×