Skocz do zawartości
Nerwica.com

emo

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez emo

  1. emo

    Fobia społeczna!

    na pewno z fobii społecznej można się wyleczyć. Najgorsze jest jednak to że choroba zawsze może wrócić. Angażujemy sie w coś(np. związek) a potem w okamgnieniu możemy to stracić Rozumiem cię. Ja zerwałem z tego powodu ze wszystkimi starymi znajomymi dziś moje kontakty z ludźmi ograniczają się do... matki + starszego i młodszego brata. Nawiązując jeszcze do mojego "zatykania się". Chyba jest gorzej... nie mam siły rozmawiać z nikim już nawet przez gg. Jeśli się już zdecyduje to mam lęki i strasznie mnie to męczy. Choćby na złość - jedyna możliwość kontaktu z ludźmi stała się udręka.
  2. emo

    Fobia społeczna!

    dzięki za rady i wsparcie:) anonimowa ja mam czasem mam nawet tak, że pisząc jakieś zdanie, w połowie zapominam co chciałem napisać, już o pojedynczych słowach nie wspominając. Zastanawiam się może na to mają jakiś wpływ leki ? Jeśli chodzi o wychodzenie z domu to odpada, przynajmniej narazie nie mam na to sił.Teraz poukładam sobie wszystkiego w głowie i spróbuje za jakiś czas. Wiem że odkładanie tego nigdy nie jest dobre, bo im dłużej się czeka tym potem jest trudniej, ale ja teraz nie mam siły . Jestem z Krakowa, dużego miasta i wychodzenie sprawia tym większą trudność że wszędzie jest tylu ludzi...zawsze miałem np. w tramwaju taki lęk że spotkam kogoś - starego znajomego np. i nie wiem co wtedy robić czy rozmawiać z nim? czy zwrócić na niego uwagę? po prostu nie wiem. Wolałbym mieszkać w lesie albo chociaż na prowincji.
  3. emo

    Fobia społeczna!

    Witam Mam dość nietypowy problem. tzn. wydaje mi się że jest dość nietypowy. Może zacznę od początku. już od kilku lat leczę się na nerwice, biorę psychotropy mam terapie ale to mi chyba nie pomaga, boje się wychodzić z domu(po prawdzie to już w ogóle nie wychodzę)- ale na tym forum chyba dość częste, no ale chodzi mi o coś innego. mam problemy z .. myśleniem chyba tzn. z przekładaniem myśli na papier(nieźle się namęczyłem choćby z pisaniem tego posta).czuje jakieś wewnętrzne blokady, chociaż jeszcze chwile wcześniej wszystko co chciałem napisać mam w głowie - pewnie mógłbym to nawet wyrecytować ale... no właśnie, kiedy przychodzi już ten moment kiedy muszę coś napisać zatykam się po prostu, zwalniam. tyle myśli skojarzeń wije się w mojej głowie, zamiast zastanawiać się nad treścią myślę o tym żeby nie napisać czegoś głupiego:/ jak już mówiłem nawet z napisaniem tego posta był problem. Mam już 17 lat ale czuje się jak jakiś analfabeta. Już nawet postanowiłem coś z tym zrobić, codziennie przez godzinę czytam książki, ale nie czuje specjalnej poprawy. Myśląc wcześniej o tym co napisze wszystko wydaje się okey, ale kiedy zaczynam pisać coś mi zwalnia... nie mam problemów z nauką, raczej z koncentracją,nigdy nie byłem jakimś osłem ale teraz przez ten mój"analfabetyzm" tak właśnie się czuje:/ nie wiem. może mam to wrodzone albo to przez tą samotność, brak kontaktu z ludźmi itd.:/ macie może... jakieś rady? pozdrowienia
×