Cześć. Jestem tu nowa.
Nerwicy jeszcze zdiagnozowanej nie mam, ale wszystkie objawy pasują idealnie. W tej chwili jedtem diagnizowana na kołatanie serca, zawroty głowy, drętwienie nóg i ogólne osłabienie. Póki co wszystkie badania wychodzą dobrze, więc Wam opowiem co się dzieje.
Na początku na co nie zwracałam uwagi, myslalam ze przesadzam, zaczęlam odczuwać lęk przed przestrzenią, ale np w supermarkecie albo galerii handlowej - nie mogłam iść srodkiem uliczki, tylko przy witrynach sklepowych, a w markecie musialam się trzymać wózka, bo wydawało mi sie se sie zaraz przewrócę. Trwało to kilka lat.... Do czasu kiedy w moum życiu zagościł faktyczny stres w pracy i choroba kochanego psa - wtedy mialam pierwszy atak paniki na drodze w samochodzie (jechalam po autostradzie, nagle zrobilo mi sie gorąco, potem zimne poty, dretwienie nóg, uczucie ze zaraz dostane zawali serca). Od czasu tego ataku, kazdy wjazd na autosttade sprawial, ze czulam sie tsk samo. Z czasem przenioslo sie to na drogi 3pasmowe, potem na 2....a tetaz czuję niepokój prowadząc auto za kazdym razem. W grudniu urodziłam córeczkę...po powrocie ze szpitala dostalam potężnego ataku - drgawki, wzrost cisnienia, uczuce omdlenia. Od tego czasu miewam tez uczucie niepokoju w domu (nawet teraz) - drganie rąk i nóg, uczucie osłabienia, nogi jak z waty. W marcu idę do psychiatry, jak mi nie pomoże, to nie wiem co ze mną będzie...
