Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adriannaa

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Adriannaa

  1. Przerwałam. Ja tak mam, zaczynam terapię/ branie leków i poddaję się, po kilku tygodniach, bo wątpię, że cokolwiek ma sens
  2. Żyję, bo żyję. Ale od wielu lat (mam prawie 25) na niczym mi nie zależy, nic mnie nie porusza. Nie umiem w nic się zaangażować, nie umiem rozmawiać z ludźmi, bo niby o czym skoro na niczym mi nie zależy? Poza tym nie umiem podyrzymywać tematu. Mam już tego dosyć. Moje życie też jest mi całkowicie obojętne, lepiej gdyby go nie było.
  3. Adriannaa

    [RADOM]

    Radom. Może ktoś napisze
  4. https://www.facebook.com/groups/2863502083978365/members/?notif_id=1617138000396703&notif_t=groups_invite_more_people&ref=notif Grupa dla osób z os. lękliwą - gdyby ktoś chciał dołączyć
  5. Dziękuję postaram się poszukać takiej osoby w moim mieście. (Mieszkam w Radomiu) W ogóle wszystkim dziękuję za odpowiedź. Zastanawiam się jak mogę polepszyć moją pamięć, koncentrację.. jak zacząć interesować się bardziej otaczającym światem i zacząć zapamiętywać różne fakty (np. przeczytaną książkę/ obejrzany film). Jak sprawić, żeby bardziej mi się w ogóle chciało.. (ciągła prokrastynacja, odwlekanie wszystkiego o kolejne miesiące a nawet lata). Bo to życie, które wiodę teraz jest tragedią. Cofam się w rozwoju. Izoluję się od ludzi, bo i tak nie mam im nic do powiedzenia
  6. Czytałam o upośledzeniu w stopniu lekkim i napisane było, że osoby z Up. w stopniu lekkim mogą nabywać zaburzenia osobowości w wyniku obserwacji tego jak otoczenie ich traktuje, postrzega. (Ja mam diagnozę F 60.6) A z drugiej strony znajoma - pedagog stwierdziła, że gdybym miała upośledzenie w stopniu lekkim nie byłabym w stanie przebrnąć przez liceum i zdać maturę. Ale z drugiej strony ja myślę, że to był fart i litość nauczycieli. Bo średnią zawsze miałam niską, nauka przychodziła mi z wieelkim trudem. Tak sobie myślę, że od dziecka byłam baaardzo lękliwa (przez całe życie - nigdy nie opuszczało mnie uczucie niepokoju), w przedszkolu prawie codziennie płakałam, wymiotowanie z nerwów (jako 5-latka), i może to przez ciągły stres mój poziom intelektualny jest tak niski? (Mam nadzieję, że da się to jakoś odwrócić, i że nie jest to na stałe. Że nie będę już na zawsze tak ogłupiała. Bo jeśli tak ma być na zawsze to ja nie chcę w ogóle żyć).
  7. Nie wiem jakim cudem przebrnęłam przez szkołę (chyba przepuszczali mnie z litości), bo moja wiedza naprawdę była zerowa. A jeśli chodzi o studia to ta uczelnia była jednym wielkim żartem. Bezmyślne kucie bezsensownych definicji, które nic nie wniosły w moje życie gdybym miała pracować w tym zawodzie. Polski i angielski gdzie trzeba było wykuć na pamięć słowa - na maturze zdałam od razu, ale już np. matematykę dopiero za drugim razem. Zresztą mój kuzyn 14 letni ma o wieele bogatszą wiedzę ode mnie. I właśnie dlatego zastanawiałam się nad upośledzeniem w stopniu lekkim (mam poważne kłopoty z pamięcią, np. czytam coś i sekundę później nic nie umiem powtórzyć). Na lekcjach uporczywie milczałam gdy nie znałam odpowiedzi (inni uczniowie starali się lać wodę, odezwać - powiedzieć cokolwiek lub szukać odpowiedzi w książce na bieżąco a ja siedziałam nieruchomo z pustką myślową i nie mogłam wydusić nawet słowa - a, i mam "otamowanie myślenia"). Wiele razy w życiu słyszałam "ty nigdy nic nie wiesz", "wszystko ci trzeba tłumaczyć" albo raz znajomy mojego byłego powiedział "ona jest tępa". Przykro jest mi do dziś gdy przypominam to sobie, mimo że to było jakieś 7 lat temu
  8. Tak, podejrzewam u siebie ADD. Poczytałam o SCT i też mam te objawy. Mnie denerwuje fakt, że nie potrafię rozmawiać z ludźmi o niczym innym (tylko o swoich objawach). Nie umiem wnieść nic ciekawego do rozmowy (tylko "tak, nie, aha"). Nie znam się np. na polityce, historii (kompletnie na niczym!), nie mam ŻADNEJ szerszej wiedzy, nic nie mogę zapamiętać. Chciałabym udzielać się na forum, zacząć pisać odpowiedzi do innych ludzi, tak żeby też móc doradzić komuś coś sensownego, wartościowego. Ale NIE. Ja umiem narzekać tylko o sobie, o tym jak bardzo upośledzona się czuję. Jestem zrozpaczona. Nie wiem co mi jest, dlaczego jestem tak tępa (podejrzewałam upośledzenie). Szukałam pomocy, bez skutku. Psycholog tylko radziła zgłosić się do psychiatry po to bym brała lek, który trochę mnie zaktywizuje. Brałam leki m.in. Setaloft, Pregabalin (i kilka innych - oczywiście teraz nie pamiętam nazw) ale bardzo szybko zniechęcałam się skutkami ubocznymi i odstawiałam leki
  9. Hej. Opiszę swój problem na forum i jeśli ktoś chciałby porozmawiać na priv (albo tu na forum, w sumie bez znaczenia) będę wdzięczna. Szczególnie chciałabym porozmawiać z ludźmi, którym choć trochę udało się "zaleczyć" objawy osobowości lękliwej. Szukałam pomocy w kilku miejscach od paru lat ale nie za wiele się zmieniło. Ja otrzymałam diagnozę os. lękliwej w 2019 r. Moje życie jest porażką. Zero ambicji, (tzn. owszem chciałabym coś osiągnąć ale lęki i lenistwo stopują mnie). W tym roku będę obchodzić 25 urodziny i NIC nie osiągnęłam. Nawet nie udało mi się skończyć pierwszych studiów (rzuciłam je), ani drugich (nie obroniłam się, bo mam problemy z promotorką). Jak zapamiętałam swoje dzieciństwo? Siedzenie i bezczynne patrzenie w okno, dzień w dzień przez kilkanaście lat. Albo bezmyślne oglądanie bzdur w TV. Na lekcjach zapytana najczęściej nie odzywałam się gdy nie znałam odpowiedzi. Po prostu milczałam, nie potrafiłam wydusić z siebie słowa nawet "nie wiem" tylko czekałam aż nauczyciel zniechęci się i zapyta inną osobę. Mam wrażenie, że właśnie przez skrajnie silny lęk- mam problemy z pamięcią. Nigdy nie potrafiłam uczyć się na pamięć. Gdy mieliśmy recytować wiersze na przedstawieniu w szkole - inne dzieci dostawały długie role, ja zawsze prosiłam o max. jedno zdanie, bo wiedziałam, że nie będę w stanie zapamiętać więcej. Nie wiem jakim cudem udało mi się skończyć szkoły (chyba z litości), bo czuję się jak upośledzona. Moja wiedza jest zerowa. Jacy byli moi rodzice? Z jednej strony wyręczający. Można powiedzieć, że wyręczali mnie absolutnie we wszystkim, nic nie pozwalali zrobić, odrabiali za mnie prace domowe "bo ja zrobię to źle!". Z drugiej strony byli bardzo krytykujący, mało wspierający, nigdy nie chwalili za nic. Reszty rodziny się bałam, szczególnie cioci, która zawsze była moim autorytetem, gdyż jest pod każdym względem inna niż ja. Dużo osiągnęła, jest bardzo ambitna, inteligentna, ma świetną pracę, szczęśliwą rodzinę. Kiedyś (gdy skończyłam liceum) byłam odważniejszą osobą niż teraz. Z chęcią podejmowałam się pierwszej pracy, w której przeżyłam piekło. Krytyka spowodowana tym, że jestem zbyt wolna, nie wyrabiam się. Podejmowałam się prac mało ambitnych, a teraz mam ich już po prostu dosyć. Od 3,5 miesięcy nie pracuję. Nie mam pomysłu na siebie. Nie mam siły ruszyć do przodu. Wiem, że nie wydarzy się cud i nikt nie przeżyje życia za mnie, ale nie wiem jak mam się pobudzić do życia. Jak mam zacząć chcieć. Jak przestać się bać. Oprócz tego mam takie jakby problemy z tożsamością, ciągle nie wiem kim jestem, jaka jestem. Ciągle obserwuję inne dziewczyny np. w TV albo w necie, porównuję się do nich, próbuję się upodobnić, przejąć ich sposób bycia, myślenia - bo czuję jakbym nie miała swojego. Nie chce mi się w ogóle żyć. Bo po co? Rzygam tym wszystkim, sobą. Nie mogę na siebie patrzeć, nienawidzę siebie, swojego typu urody! Nie mam nawet za bardzo związku (połączenia emocjonalnego) z innymi ludźmi. W nic się nie angażuję, nic nie robię. Żyję, bo żyję. I mam już tego dosyć. Takiego pseudo życia, z dnia na dzień, bez celu, bez pracy
  10. Cześć, czy ktoś tu jeszcze zagląda? Chciałabym porozmawiać na priv z kimś kto ma zdiagnozowaną osobowość lękliwą
×