Witam
chcialem przedstawić swoją sytuacje i uzyskać pomoc.
Otoz w 2018 roku kiedy pierwszy raz po dłuższej jeździe autem poczułem się „dziwnie” Jakby z lekkimi zawrotami pomyślałem ze jestem przemęczony . Ale gdy zdażyło się to drugi i następny raz zacząłem się bać o swoje zdrowie, od razu zrobiłem wszystkie badania od krwi(której nigdy nie robiłem) poprzez rezonans , badania serca, bolerioza, usg jamy brzusznej i okazało się ze wszystkie wyniki są dobre. Na początku to dziwne uczucie zdarzało się sporadycznie ale później weszło na stałe w moje życie . Po alko czułem się jakbym miał wyciągnąć kopyta. Pewnej nocy strach , raz zimno raz gorąco nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Wreszcie zdobyłem się na odwagę i umówiłem się na wizyte do psychiatry (za namową siostry) Pierwsza wizyta i werdykt - nerwica , dostałem leki fluanxol , setaloft i doraźnie zomiren. Po około 6 miesięcznej kuracji było w miarę dobrze . Lato minęło bez leków nawet alko mi nie przeszkadzało , w trudniejszych chwilach brałem zomiren szczególnie do kosciola i bylo Ok.
Ogólnie najgorzej czuje się w okresie zimowym . Teraz np wydaje mi się ze te leki nie działają na mnie . Muszę się w ciągu dnia położyć i odpocząć żeby jakoś funkcjonować chociaż nie zdarza się to każdego dnia,
dochodzac do sedna , czy miał z was ktoś podobnie i czy to napewno nerwica , może powinien zmienić leki ? Sam już nie wiem co jest grane