Skocz do zawartości
Nerwica.com

VoyteQ

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez VoyteQ

  1. walcze z bezsenonością parę lat i nie zamierzam się poddać staram się szukać na własną rekę rozwiązania bo wiadomo jak to z lekarzami jest. Obecnie biore w ciagu dnia 4 tabsy Pramolanu oraz brałem 2/3 tritico CR. zmniejszylem tritico do 1/3 tabletki i pojawił się problem. Pierwsza noc przespana 10 h. Druga kiepsko, trzecia kiepsko. Zobaczymy jak dzisiaj trochę odbiegłem od tematu ale chodzi mi o to ze nie zamierzam wiecznie być na prochach. Szukam powodów które mogą powodować bezsenność. Badanie o którym pisze kosztuje 400zł. Sam jestem ciekaw co z niego wyjdzie. Interesuje mnie zwłaszcza poziom serotoniny
  2. czy ktoś robił badanie neuroprzekaźników z moczu ?
  3. Tak mnie zastanawia jedna kwestia. Jest tu osoba która po paru latach tej co by nie mówić choroby udało jej się wyjść z tego ?
  4. Pewnie. Taka nasza uroda na tym forum A tak serio to ja tak mam/ miałem ? Dawniej wysiłek fizyczny np siłownia dodatkowo wzmagał brak snu. Chodzilem jeszcze bardziej wieczorem wystrzelony. Oczy chciały bo były czerwone ale głowa nie dojeżdzała. Teraz sie to na tyle unormowało ze albo nie ma znaczenia albo lekko pomaga.
  5. W naszym przypadku niestety melatonina i jej wydzielanie nie jest problemem. Problemem jest ten głupi "łeb". U mnie chyba tendencja na leki sie zmieniła. Belergot szybko przestał działać i wróciłem do samego tritico. Cóż chyba pora będzie w koncu jakiś antydepresenant zacząć brać . Do tej pory tylko wieczorne branie tritico jako działanie adhocowe nie przyniosło żadnych rezultatów.
  6. Mam świadomość, natomiast na teraz jest super. jest 23 09 a ja czuje już senność i niedługo zbieram się do łóżka. W kilka dni mnie postawił do pionu. Jestem czwartą noc na 3 tabletkach. Zeszłej nocy spałem nieprzerwanie 10h.
  7. Czy ktoś z was próbował bellergot ? Ja przez ostatnie lata kilku leków próbowałem. Generalnie "jako tako" działało triticco ale to dla mnie środek doraźny. Problemu nie rozwiązuje. Rok temu z głupia spróbowałem Bellergotu i pamiętałem ze ten momentalnie przywrócił mi dobowy rytm i spałem bez żadnych skutków ubocznych o poranku. Natomiast w tamtym czasie ( brałem go z tydzień) w kolejnych tygodniach również było okej do momentu jak nie pojawiła się pewna rzecz która podcięła mi skrzydła. - W ostatnich tygodniach troche zrezygnowany znowu spróbowałem bellergotu. Udało mi sie zdobyć recepte na dwa opakowania. Od zeszłego wtorku leciałem w dawce 4 tabletek dziennie ale mieszałem go na noc z triticoo i chyba to nie byl dobry pomysł. Po 4 kiepskich nocach i odstawieniu tritico zaskoczyło na nowo( mam nadzieję) 2 noce gdzie juz po 23 zaczyna mnie łamać spanie, szybko zasypiam, spię snem ciągłym i wstaje bez żadnego kaca. Przykładowo dzisiaj po pracy o godzinie 17 uciąłem sobie godzinną drzemke co dawniej było niemożliwe. Pisząc ten post czuje się powoli lekko senny. Będę dawał znać jak dalej sytuacja się rozwinie. Mam nadzieje ze ta noc również bedzie dobra.
  8. Czy ktoś z was chodzi na terapie ? Leki, lekami ale chyba nikt nie zamierza ich brać przez całe życie.
  9. Jak nie spałem to tak jak to po bezsennej nocy. Nie przypominam sobie aby ten lek mnie dodatkowo podkręcił. Pamiętaj jednak, że te leki różnie działają na rózne osoby. Czasami czytałem, że ludzie w pare minut po tritico odlatywali a ja nigdy tego nie doświadczyłem.
  10. Tak, próbowałem go i mnie jakoś specjalnie nie odcinał. Nie zasypiałem z nim jak pamiętam. Zdecydowanie lepiej sprawdza mi sie tritico. Co do drugiego pytania to tak jak piszesz. Zażywasz i do 20 min polecam iść do łózka on ma działanie jakby natychmiastowego uwalniania substancji i powinien działać "od razu" Tritico z kolei powli się uwalnia.
  11. Ten lek szybko się uwalnia. Bierze się go dosłownie przed położeniem spać. Tritico CR przykłado które ma ten sam składnik zażywasz 1-2h przez planowany pójściem spać. osobiście uważam ze po zażyciu godzina i do łózka.
  12. Witajcie, Jeszcze jakiś czas temu myślałem, że jestem sam z tym problemem. Użeram się z bezsennością już 3 lata. Błędem jaki popełniłem było to iż nie zdusiłem tego w zarodku. Wszystko zaczęło się od depresji (po czasie jestem pewny ze ją miałem- jeżeli dalej mam to jest ona mocno ukryta). Ogrom negatywnych rzeczy zawsze na mnie spadał bo miałem trudny dom. Niestety w pewnym momencie nastąpiła kumulacja. Ciągłe problemy w domu rodzinnym, zakup mieszkania i wszystko co z tym związane (wykonczenie, ekipa itd..), masa pracy, brak drugiej osoby do pomocy, siłownia i okres kiedy zbijałem wagę ciała. Własnie ta siłownia i treningi....Z faceta dobrze zbudowanego 90+kg zrzuciłem 12 kg gdzie w dzieciństwie miałem niesamowite kompleksy na punkcie swojej osoby i tego jaki byłem chudy (a byłem). I to był ten gwóźdź który teraz patrząc z perspektywy mnie zniszczył. Moje kompleksy z dzieciństwa wróciły, ludzie zwracali mocno uwage jak schudłem i wyrażali negatywne zdanie na temat mojego wyglądu. To rosło i rosło w mojej głowie aż bylo tak olbrzymie ze tylko o tym myślałem i tym żyłem, wstydziłem się iść do sklepu żeby ludzie mnie nie oglądali, wieczorami albo siebie oglądalem albo leżałem i sie zastanawiałem co ja narobiłem dołując się w każdej chwili. Przez pryzmat postrzegania własnej osoby potrafiłem gdzie tylko mogłem doszukiwać się iż coś się dzieje tak nie inaczej przez to jak wyglądam. Mając od Całe życie nie miałem żadnego problemu ze snem. Na koniec dnia zasypiałem często na siedząco. Jak chciałem i byłem zmęczony potrafiłem nawet w ciągu dnia uciąć sobie drzemkę. Zanim wybrałem się do psychiatry walczyłem z tym Pramolanem z róznymi efektami. Czasami coś dawał czasami nie. W końcu zmusiłem się i poszedłem do psychiatry (po okolo 8-9 miesiącach). Dostałem tritico. Oczywiście nie zasnąłem a w oczach miałem obłęd. Z miejsca odrzuciłem. W tamtym momencie mój organizm totalnie nie chcial tego leku. Tak leciały kolejne tygodnie gdzie nogi mi sie potykały. Najgorsze że w nocy nie było minuty snu. Chodziłem nakręcony. Co ciekawe były momenty że jak szedłem do pracy czy też po jej powrocie raz na czas potrafiłem tak jak normalny człowiek położyć się i odlatywać. Z czasem i to przestało się pojawiać. Chodziłem bardzo drażliwy nie wiem czy bardziej z powodu nerwicy czy z braku snu. Zresztą u każdego człowieka wystarczy jedna nieprzespana noc i juz jak to mówią bez kija nie podchodź. Leciały mi dni, tygodnie, miesiące gdzie czasami się upijałem zeby zasnąć. Każdy dzień to był horror. Więcej do tego psychiatry nie wróciłem. Po 1,5 roku umówiłem się ponownie ale już do innego. Dostałem MIrzaten po którym owszem zasnąłem ale na drugi dzień chodzilem jakbym byl na dobrej bani tak do 17. Kolejna wizyta i wskoczył tak mi się wydaje chyba ponownie tritcco cr 75 nie będąc nawet świadom że już je przerabiałem. Tym razem dało ono efekt pozytywny o ile dobrze pamietam. Były momenty ze nawet przy 1/3 tabletki potrafilem zasypiać więć kombinowalem aby odrzucić całkowicie. NIe wyszło. Dostałem dodatkowo zoloft ale w bardzo znikomych dawkach ( lekarz po fakcie stwierdził ze dawka dla niemowlaka wiec ciezko mi stwierdzic jego działanie). Rano brałem Zoloft, wieczorem tritico. Po czasie Zoloft sam wyłaczyłem bo czulem ze biore i jedynym jego efektem jest to ze tyje i zalewa mnie wodą. Z czasem testowalem triticoo w wyższych dawkach do prawie 2 tabletek. Wieksza dawka nie dawała nic nowego. z czasem schodziłem ale dalej bez lekarstwa nie moglem zasnąć. Nadmienie iż jeżeli miałem noc w miare przespaną po triticco to na drugi dzień chodziłem taki niespokojny, drażliwy. Kolejna wizyta i dostałem nowy lek na bazie Trazodonu jak tritico ale ten niby szybko uwalniający się. Nie zadziałał. Gdzieś miedzy czasie wróciłem do Pramolanu i znowu był taki mix senny. Niby coś spałem niby nie. Róznie było. W końcu przypadkiem trafiłem na belergot. Po kilkudniowy braniu na własną rękę sen wrócił. Przychodzila 23 czułem senność, szedłem do łóżka i odlatywałem jak dawniej. Brałem go dosłownie kilka dni. Potem miałem etap gdzie rozstałem się z pracodawcą w nerowej atmosferze podczas covidu. I niestety wróciło... Nie pamiętam czy probówałem znowu belergot al wiem ze rozmawiałem z psychiatrą. Stanowczo odradził a wręcz zakazał brania Belergotu mówiąc ze jest to straszne świństwo. Wróciłem do trittico i w pewnym momencie ostatnio bylo bardzo dobrze. Rano nie miałem efektu wnerwa i otłumanienia. Jeden defekt niestety. Brak popędu seksualnego. Myślę spróbuje znowu mirzaten ale niestety juz po nim nie spałem a byłem mega rozkojrzaony po bezsennej nocy i nim. Odstawiłem, wróciłem do trittico ale na teraz mam różne noce. Zobaczymy czy sie ustabilizuje. Przez cały ten okres dojrzewałem do tego aby samemu dojśc ze miałem depresje i co było jej przyczyną. Na teraz jezeli przespie noc to mam radośc do zycia jak dawniej, nie reaguje nerwowo jak rok dwa temu. Jestem zdecdowanie bardziej swiadomy co z czego wynikło. Zapisałem się do nowego Psychoterapeuty. Tym razem jest to specjalista w leczeniu bezsenności którego wywiady można znaleźć w sieci. Czasami mam wrażenie że już jestem blisko aby zaskoczyć ale brakuję czegoś. Wydaję mi się ze te 3 lata wprowadziły zmiany w organizmie jak i w głowie zrobił się lęk który mi nie pozwala zasnąć. Teraz już czuję lekką senność wieczorami. Czasami mniejszą czasami większa. Idę do łożka i zaczynam skupiać się na śnie. Myślę o różnych rzeczach i zastanawiam się co powiniem robić aby zasnąć. I po chwili następuje faza pobudzenia. Zobaczymy co przyniesie mi wizyta u tego lekarza. 20 dni Gratuluję jeżeli ktoś przeczytał całość. Zastanawia mnie czy znacie osobę która z tego wyszła całkowicie. Czasami czytam rózne wpisy w sieci i ludzie zmieniają tylko leki... smutny obraz..
×