Wracam na forum po tak długiej przerwie...moja nieobecność to był jasny punkt mojego życia. Mam 30 lat,od 12 lat jestem w związku a od 6 w małżeństwie. Mam 10 letnią córkę.
Poza tym mam wszystko,dobrą pracę, mieszkanie i szczęście. Uważam się za szczęśliwa kobietę w małżeństwie i macierzynstwie.
7 lat temu miałam problem z nerwicą lękowa, samookaleczaniem a co za tym idzie moje poczucie własnej wartości było mocno zachwiane. Wyleczylam sięecz dziś mam gorszy dzień i potrzebuje słów wsparcia.
Ostatnio więcej z mężem pracujemy i mamy dla siebie mało czasu na spędzanie bycie razem ,na seks...dziś odkryłam w historii telefonu ze mas oglada porno średnio co drugi dzien.
Moj świat runął. Poczułam się jak gówno. Od wczoraj płacze, nie mogę patrzeć mu w oczy jak mnie przeprasza. Kwiaty wyrzucilam bo nie mogę pojąć dlaczego. Twierdzi ze jestem piękną, że mnie kocha ze to nic takiego. Dla mnie to cios w serce. Właśnie przed chwila pociełam sobie brzuch nożyczkami.
Nie chce wracac do choroby, to byl impuls . Pomóżcie mi