Hej
Ja jestem po psychoterapii indywidualnej oraz grupowej. Grupową skończyłam pod koniec zeszłego roku, także teraz zaczynam 3 miesiąc bez leków i wizyt u terapeuty. Radzę sobie dobrze, samopoczucie mam średnie, wiadomo raz jest lepiej raz jest gorzej. Wydaje mi się, że bardzo ważne jest właśnie uświadomienie sobie, że sama psychoterapia nie zmieni naszego życia o 180 stopni, że po skończeniu spotkań u terapeuty nie będzie tylko kolorowo i wiesz, że codziennie będzie się miało poczucie nadludzkiej siły do przezwyciężania wszelkich problemów. Gdzieś czytałam, że terapeuci oceniają na rok czasu po psychoterapii, że pacjenci mogą czuć się niepewnie, źle, ale podobno jeśli ten okres czasu przetrwa się samemu (to znaczy tylko dzięki własnej pomocy) to potem wszelkie napady lęku będą bardzo słabe, aż całkowicie znikną. Będzie się miało poczucie, że jeżeli lęk nas dopadnie to sami sobie z nim poradzimy.
Nam na terapii grupowej właśnie mówiono, że w ciągu trzech miesięcy (tyle trwała terapia) nie da się zmienić swojego życia, w 100% swojego podejścia do różnych spraw, i że bardzo możliwe że znowu będzie się czuło lęk w określonych sytuacjach, ale właśnie psychoterapia ma pomóc w zrozumieniu tego lęku, a jak się go już zrozumie to nie dojdzie do ataku paniki.
Pytasz się, czy są jakieś "sposoby" na funkcjonowanie po terapii. Hm sama nie wiem, pewnie jak sami terapeuci mówią jest to cały czas walka ze sobą, czyli potrzebna jest duża dawka cierpliwości :)
Pozdrawiam i napisz jak ty sobie radzisz