hej wrocilam z wakacji
samopoczucie nadal takie sobie, w dzien mnie mdli a nawet wymiotuje
jesli chodzi o depresje narazie nie mialam zadnych kryzysowych sytuacji, zaspecjalnie sie nie denerwuje ani nie wpadqm w zlosc/gniew/lament
choc to moze sie przeciez zmienic
wiem ,ze mozna brac leki po I trym. ale jesli nadal sie bede dobrze czula psychicznie to mysle,ze nie beda koniecznme no chyba ,ze mi cos odwali
najciezsze do zniesienia sa mdlosci i wymioty i to mi teraz ciazy na psychice bo czasem mam ochote sie polozyc na ziemi i plakac z bezradnosci zadajac pytanie "dlaczego mnie to skopotyka i kiedy sie to skonczy"
druga sprawa,ze te mdlosci moga byc tez na tle nerwowym bo jak zaczelam chorowac to najpierw lezalam 2 tyg w domu z potwornymi mdlosciami, nie jadlam prawie nie spalam i bylam w szpitalu na podejzeniu wylewu wew. okazalo sie,ze na tle nerwowym i wzielam leki-mdlosci zniknely jak reka odjal...
jak myslicie czy to tez od tego
---- EDIT ----
czy jest tu jeszcze jakas przyszla mama z depresja?
zaczelam brac Relanium 2mg i troche sie lepiej czuej, juz tak nie płacze i sie nie denerwuje
---- EDIT ----
Są tu przyszle mamy z depresja? jak sobie radzicie?
Ja przeszlam na Relanium 2mg i jakos sobie radze, juz sie nie zalewam łzami i nie denerwuje ciągle raczej stałam sie spokojniejsza