Witajcie, jestem tutaj zupełnie nowa. Właściwie w temacie leczenia także. 2 tygodnie temu lekarz zdiagnozował u mnie depresje. Przez 3 tygodnie nie mogłam funkcjonować, chodzić do pracy, deneralnie nic. zaczęłam leczenie od Wellbutrinu. Wytrzymałam 11 dni. To sztuczne pobudzenie umysłu z jednoczesnym zmęczeniem organizmu było dla mnie nie do zniesienia. Nie spałam ponad 70 godzin. Koszmar. Sama się nakręciłam przez to bobudzenie. Od dziś zmiana leku na Depratal. Tydzień 30 mg, później 60 mg. Znając moja reakcje na leki wzięłam dziś tylko pół tabletki, czyli 15 mg. No i jest masakra. Nie jestem w stanie kontrolować swoich ruchów. Mam jakby obcy umysł. I jakieś dziwne nerwy na wszystko. Nie byłabym w stanie chyba przejechać nawet metra rowerem. Gorzej niż extasy w czasach studenckich. Zaczęłam dziś urlop i muszę się jakoś w te 2 tygodnie ogarnąć, bo i tak już nie chodziłam z 3 tygodnie do pracy, a pracuje na kierowniczym stanowisku w dużej firmie i nie wiem jak to wszystko pogodzić. Jestem załamana. W dodatku w domu małe dziecko. Może jakimś cudem dojdę do dawki 30 mg. Czy taka mała dawka może być wystarczająca?