Wy to chociaż znajomych macie lub rodzinę. Ja mieszkam w tym mieście już trzeci rok prawie. I ani znajomych ani kontaktu z rodziną. Teraz tymbardziej ze względu na bezrobocie przymusowe i tą całą chorą pandemię.
29 lat już mam, a dalej bezdzietny kawaler. Szkoda że dziadkowie nie żyją od 2017, bo nawet nie ma do kogo pyska otworzyć i szczerze się wygadać. Jedyne co mi się udało ostatnimi czasy to zdobyć orzeczenie o niepełnosprawności. Z powodu choroby psychicznej jak to lekarz prowadzący stwierdził.