Witam. Mam na imie Natalia i mam 27lat. Od jakis 4 lat boje sie ze zachoruje na raka. Fakt ze ten strach nasilil sie jakis rok temu najbardziej. Na poczatku ciagle dotykalam Piersi bo strasznie balam sie ze mam tam guza. 2razy w roku usg i wszystko dobrze. Po 2 latach urodzilam syna to moje drugie dziecko starsza corka ma 8 lat. I dopiero sie zaczelo. Ciagle macanie tych piersi. Pojawil sie guzek co prawda ten sam ktory juz tam byl ale strach taki ze budzilam sie z wymiotami. Oczywiscie usg wykluczylo. Badania krwi w porzadku. W zeszlym roku dokladnie w Marcu znowu pomacalam piersi i znow ten guzek. Od razu wizyta na usg i wszystko ok. Po 3 miesiacach bylam nad morzem a ze nie dawalo mi spokoju poprzednie usg poszlam i tam. Torbiel mleczny wiec nic takiego. Ale codziennie kilka razy macalam piersi. Niestety potem zaczelam macac cale cialo i na szyi wymacalam jakies kulki z jednej i drugiej strony potem z Tylu glowy na karku. Strach taki ze ciagle wymiotuje zasypiam dotykajac cale cialo wyczytuje w internecie wszystko co najgorsze i wszystkie objawy przypisuje sobie. W Lipcu zeszlego roku Tesciowa siostry zmarla na raka piersi w przeciagu 3 miesiecy, dobilo mnie to, moj wujek ma glejaka mozgu totalny cios dla mnie i na domiar zlego syn siotry 4letni ma raka kosci co wyszlo w zeszlym miesiacu. Jestem na takim etapie ze jak zaczyna gdzies mnie cos bolec to od razu przypisuje sobie raka. Dzisiaj zabolalo mnie pod Pacha oczywiscie internet zrobil swoje. Przez ten bol pod pacha wkrecam sobie ze to wezly chlonne i to pewnie z raka piersi. Po godzinie podczas oddychania klocie w tej piersi a bardziej w plucach po tej stronie, juz strach ze to przerzuty do pluc. I tak mam z kazdym bolem i z kazda wymacana kuleczka na Ciele. 3 dni temu sparzylam sobie podniebienie tostem, wieczorem przrz spaniem poczulam ze jest tam bąbel z woda przekułam go skore oderwalam i podraznione podniebienie tak bardzo ze spuchlo wyczytalam juz ze to moze byc rak. Ciagly strach przed ta choriba sprawia ze wymiotuje na sama mysl. Jesli w telewizji leci reklama badz cokolwiek gdzie uslusze slowo nowotwor rak badz zobacze osobe z chustka na glowie momentalnie robi mi sie noedobrze i chce mi sie wymiotywac. Do tego kazda dolegliwosc moich dzieci tak samo traktuje. Boli glowa boje sie ze rak mozgu boli corke pieta na ktorej ma pieprzyk boje sie ze to czerniak syn ma problemy z oddawaniem stolca boje sie ze to rak jelita.
Dodam ze nie uklada mi sie w zwiazku z mezem i zlozylam wniosek o rozwod. Maz mnie nie szanuje wszystko robie sama do tego ja nie pracuje i maz wydziela mi pieniadze a w sumie juz mi nawet ich nie daje. Ubliza mi ciagle i ciagle sa klotnie.
Wydrapuje tez skore glowy do krwi i nie potrafie tego opanowac.
Czy ja jestem jaką Psycholką? Jestem na skraju wytrzymalosci. Czy ktos tez tak ma?