Skocz do zawartości
Nerwica.com

that's.enough

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez that's.enough

  1. Ze spaniem to różnie bywa ale generalnie całą noc spędzam pod kołdrą.
  2. Dołączam się do pytania - dlaczego? Od czterech lat śpię pod obciążeniówką, żaden lekarz ani terapeuta tego nie skrytykował.
  3. Kołdrę mam. To nie jest tak, że rozmiar dopasowujesz sobie jak lubisz. Prawidłowo bodajże powinna miec około 10 cm więcej niż twój wzrost a jej waga powinna wynosić 10-15% masy ciała. Ja ze swoją (6,5 kg) jak mam gorszy dzień to nawet do pracy się targami i przed komputerem narzucam na siebie jak pelerynę. Na każdy wyjazd również jest elementem obowiązkowym. Generalnie, podczas ataków paniki mnie uspokaja, ten ciężar działa dziwnie łagodząco. Masz wrażenie że tuli cię ktoś, kto nie pyta, tylko zwyczajnie jest i rozumie. Czy pomaga przy bezsenności? Mi osobiście nie.
  4. Walkiria34, niby inaczej a jednak podobnie... Ja zawsze byłam 'tą do przodu', zawsze miałam pełne wsparcie i poklask osób dookoła. Nie wiem kiedy wszystko się posypało, cała siła i pewność siebie po prostu zniknęły. Co z tego że mam skończone studia, kilka podyplomówek, masę bzdetnych szkoleń skoro od dwóch lat wszystko kręci się wokół depresji i nerwicy. Leki działają wcale albo maksymalnie na 4-6 miesięcy. Ostatnio dostałam wellbutrin wspomagany spamilanem i trittico, efekt jest taki że od dwóch tygodni mam non stop nudności, zawroty głowy, potężne problemy że snem i jedyne o czym myślę to pieprznąć to wszystko w cholerę... osoba która jeszcze niedawno była wsparciem teraz jest ostatnią do jakiej zwrócę się o rozmowę, o pomoc, o cokolwiek. Otoczenie nie rozumie, niby inteligentni ludzie a jedyne co potrafią powiedzieć to 'weź się w garść, co się z tobą stało, kiedyś byłaś zupełnie inna', już nawet nie mam siły tłumaczyć że to nie jest takie proste. Kiwam głową, wracam do domu, włażę pod kołdrę i udaję ze mam siłę ciągnąć to dalej. Mam córkę którą kocham i której nie chcę spieprzyć życia swoimi problemami, ale czesto łapię się na myśli że beze mnie miałaby większe szanse na normalne dzieciństwo..
×