Może w takim razie swoją historie opiszę i ja ponieważ jest z goła inna. Mam 26 lat, w wieku 19 lat będąc na imprezie zażyłem jedną kreskę amfetaminy. Od tego czasu nic nie jest już tak samo, chodzi głównie o sferę seksualną. Objawy u mnie są identyczne jak te które opisujecie przy PSSD. Pojawiły się one od razu po powrocie z imprezy do domu, byłem załamany, tym bardziej że nie mogłem usnąć ale myślałem że przejdzie. Efekt- całkowity brak erekcji ponad miesiąc, żadna myśl, stymulacja nie działały, ponadto nie czułem żadnego pociągu seksualnego. Penis 'wciągnięty', mały, z suchą żołędzią a co najdziwniejsze twardy jak kamień w dotyku. Może to dziwnie zabrzmi i lepiej sobie tego nie wyobrażać ale będę dość szczegółowy, powiększał się tylko w momencie odczucia dochodzenia do ejakulacji. Po niedługim czasie od zażycia narkotyku byłem na badaniu hormonów i z tego co pamiętam wszystko było w widełkach ale kartki nie mam, za to niedawno byłem na ponownym badaniu hormonów których wyniki przedstawię później. Z pół roku po zdarzeniu byłem u psychiatry który przepisał mi jakiś środek SSRI, po trzech dniach brania nie było nawet możliwości ejakulacji, po przeczytaniu ulotki, odstawiłem. Ratuje się kamagrą, i przy kontakcie z dziewczyną zazwyczaj jakoś to tam jest, ale ciągła nie pewność czy się uda jest okropna.
Moje aktualne wyniki Kortyzol 509 nmol/l (norma rano 171-536), prolaktyna 6.3 ng/ml (4- 15.2), estradiol 139 pmol/l (28- 156), testosteron 29,5 nmol/l (10- 28), LH 6.1 mIU/ml (2-9), FSH 3.07 mIU/ml (1.5- 12.4), TSH 0.8 IU/ml (0,27- 4,2), ft4 1.7ng/dl (1- 1.71), ft3 4.35pg/ml (2- 4.43). Przy najbliższej okazji zrobię jeszcze badanie progesteronu. Byłem z wynikami u seksuologa, stwierdził że hormony w porządku, nigdy nie spotkał się z takim przypadkiem jak mój i przepisał cialis za 300zł i fluoksetyne, zainteresowałem się sprawą, drążyłem temat i tym oto sposobem znalazłem te forum. Wziąłem jedną tabletkę 20 mg wieczorem bo tak kazał brać i ciężko mi się spało a na następny dzień w pracy byłem tak pobudzony że wszyscy mówili że się czegoś naćpałem, więc również odstawiłem. Myślę że warto dodać że są dni w których libido jest nieco większe od zera i to nie zależnie od mojego humoru, stresu.